Kara bezwzględnego pozbawienia wolności za prowadzenie plantacji marihuany

0
423
Budynek Sądu Okręgowego w Olsztynie

Sąd Okręgowy w Olsztynie w dniu 19 października 2020 r. skazał na karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności Rafała Z. oskarżonego o prowadzenie plantacji marihuany.

Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Południe w dniu 21 listopada 2019 r. skierowała do Sądu Okręgowego w Olsztynie akt oskarżenia dotyczący dwóch zlikwidowanych plantacji marihuany, które znajdowały się w pomieszczeniach magazynowych na terenie Olsztyna. Według ustaleń prokuratora w bliżej nieustalonym czasie, ale nie później niż do dnia 16 lutego 2019 r. uprawiano w nich w sumie 634 rośliny konopi innych niż włókniste, z których następnie wytworzono znaczne ilości marihuany o łącznej masie 5530 gramów. Pomieszczenia, w których uprawiano konopie były wyposażone w specjalistyczne lampy oraz wentylację.

Aktem oskarżenia w tej sprawie zostały objęte cztery osoby: Rafał Z. i Beata Z. oraz dwoje ich dzieci – Alan Z. i Nina Z.

Rafał Z. i Beata Z. zostali oskarżeni o prowadzenie wskazanych wyżej plantacji marihuany. Prokurator zarzucił im uprawę konopi innych niż włókniste, a także wytwarzanie i posiadanie znacznej ilości marihuany.

Ich syn Alan Z. został oskarżony o posiadanie znacznych ilości środków odurzających w postaci marihuany (ponad 140 gram) oraz 0,5 grama innego środka odurzającego. Z kolei jego siostra Nina Z. została oskarżona o posiadanie 0,3 grama marihuany.

Wyrok w tej sprawie zapadł w dniu 19 października 2020 r. Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał Rafała Z. za winnego popełnienia zarzucanego czynu, ale z tym ustaleniem, że prowadził plantację marihuany samodzielnie. Sąd skazał go za to na karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

W odniesieniu do Beaty Z. Sąd uznał, że brak jest wystarczająco wiarygodnych dowodów, że wspólnie z mężem prowadziła plantację marihuany (że np. sadziła rośliny, doglądała, podlewała, zbierała). W ocenie Sądu można jedynie przyjąć, że wiedząc o działalności męża świadomie mu pomagała poprzez kilkukrotne podwiezienie go na miejsce, gdzie dokonywał uprawy. W rezultacie Sąd uznał, że rola Beaty Z. w tym procederze była marginalna i dlatego Sąd zdecydował się nadzwyczajnie złagodzić wobec niej karę, uznając, że w okolicznościach tej sprawy nawet najniższy wymiar kary przewidziany dla pomocnictwa do popełnienia zbrodni (3 lata), byłby niewspółmiernie surowy. Wobec Beaty Z. warunkowo zawieszono wykonanie kary 1 roku pozbawienia wolności na okres 3 lat próby, ale jednocześnie orzeczono karę grzywny w kwocie 4,6 tys. zł i oddano ją pod dozór kuratora sądowego. Wobec niej, jako osoby dotychczas niekaranej, mającej stałe miejsce zatrudnienia i mającej dobrą opinię w swoim środowisku, istnieje pozytywna prognoza, że tak orzeczona kara spełni swoją wychowawczą i represyjną rolę, a ona sama nie popełni kolejnego przestępstwa w obawie przed więzieniem.

Rafał Z. i Beata Z. mają dodatkowo do zapłaty nawiązki (odpowiednio 35 tyś. zł i 15 tyś. zł) na rzecz Stowarzyszenia Monar Poradnia Profilaktyczno-Konsultacyjna w Olsztynie i po połowie obciążono ich kosztami procesu.

Jeśli chodzi o Alana Z., którego oskarżono o posiadanie ok. 150 grama netto różnego rodzaju środków odurzających, Sąd uznał że w sprawie przedstawiono wiarygodne dowody jedynie na to, że posiadał on 0,067 grama marihuany. Pozostałe znalezione w domu narkotyki mogły należeć do jego ojca Rafała Z. Dlatego zarówno wobec Alana Z., jak i jego siostry Niny Z. postępowanie karne zostało umorzone, przy przyjęciu, że rodzeństwo posiadało jedynie niewielkie ilości marihuany na własne potrzeby i społeczna szkodliwość tych czynów jest niewielka.

Sąd w ustnych motywach wyroku podkreślił, że nie dał wiary wyjaśnieniom Rafała Z., że zajął się uprawą konopi z uwagi na tragiczną sytuację majątkową jego rodziny (100 tys. zł długu). Sąd wskazał, że rodzina jeździła luksusowym Audi Q7 i posiada luksusowo wyposażony dom. W ocenie Sądu chęć szybkiego wzbogacenia się i wyjścia z długów nie uzasadniała łamania prawa, a w szczególności dokonywania zbrodni.

BRAK KOMENTARZY