Warmia Mazury Grand Slam Olsztyn 2015 – Czwartek szczęśliwy dla polskich par.

0
2012

Czwartek w Warmia Mazury Grand Slam Olsztyn 2015 był bardzo udany dla polskich drużyn męskich, które wygrały pięć z sześciu pojedynków. W turnieju kobiet rozgrywki zakończyły młode polskiej duety, natomiast Kinga Kołosińska i Monika Brzostek nie rozegrały zaplanowanego spotkania ze względu na kontuzję przeciwniczek.

Młodziutkie dwójki Aleksandra Stępień i Maria Włoch oraz Martyna Kłoda i Agata Trybuła nie sprawiły, niestety, niespodzianek i w swoich ostatnich spotkaniach wyraźnie uległy wyżej notowanym rywalkom. Swój cel na ten turniej Polki jednak wypełniły – zdobyły cenne doświadczenia, które powinny procentować w przyszłości. – Podsumowując nasze występy w turnieju możemy powiedzieć, że jesteśmy zadowolone. Starałyśmy się pokazać z jak najlepszej strony i na pewno wyciągniemy z występów w Olsztynie wiele wniosków – stwierdziła Maria Włoch. Najlepsze polskie siatkarki plażowe Monika Brzostek i Kinga Kołosińska dzisiaj odpoczywały, bowiem przeciwniczki ze względu na problemy zdrowotne nie przystąpiły do pojedynku. Dzięki temu Polki zapewniły sobie pierwsze miejsce w grupie i kolejne starcie rozegrają dopiero w II rundzie.

W turnieju głównym siatkarzy wszystkie trzy uczestniczące w nim polskie teamy spisały się bardzo dobrze. Po dwie wygrane mają na koncie Bartosz Łosiak i Piotr Kantor oraz Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel. Na uznanie zasługuje zwłaszcza postawa tej pierwszej dwójki, która radzi sobie wyśmienicie w naprawdę trudnej grupie. Na otwarcie czwartkowych zmagań Łosiak z Kantorem pokonali w tie-breaku niezwykle utytułowanych Brazylijczyków Ricardo/Emanuel. Także drugi ich pojedynek rozgrywany był na dystansie trzech setów. Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel w obu swoich meczach nie stracili natomiast nawet seta. – Jeśli będziemy grać tak jak dzisiaj, to wtedy wszystko powinno ułożyć się po naszej myśli. Teraz cieszymy się, że udało nam się wygrać pierwsze mecze i już czekamy na kolejne – powiedział Mariusz Prudel. – Cieszymy się, że tylu kibiców nas dopingowało, w końcu to dla nich gramy – dodał Grzegorz Fijałek. Z jedną porażką i jedną wygraną dzień zakończyli natomiast Michał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz, którzy zmobilizowali się po porannej przegranej i po południu stoczyli bardzo ciekawy pojedynek z Kanadyjczykami.

BRAK KOMENTARZY