Stomil Olsztyn wywiózł jeden punkt z niezwykle trudnego terenu

0
1352

Stomil Olsztyn podejmował w meczu wyjazdowym GKS Katowice. Gospodarze zajmowali przed tą kolejką drugie miejsce w ligowej tabeli i to oni byli faworytem tego spotkania.

Pierwsza połowa to totalna dominacja gospodarzy. Zespół z Katowic zepchnął olsztynian do defensywy. Już w 6 i 7 minucie dobre szanse na zdobycie gola miał Kamil Jóźwiak, ale dobrze zachował się Skiba. Niestety tego samego nie można powiedzieć, o obrońcach Stomilu, którzy popełniali mnóstwo błędów.

Kolejne minuty to jeszcze większa przewaga gospodarzy. Szanse na gola miał Foszmańczyk, ale jego strzał minął bramkę Stomilu. Olsztynianie jedyną szansę mieli po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, Patryka Kuna, ale strzał głową Lecha powędrował nad bramką. W 30 minucie kapitalną szansę miał Mikołaj Lebedyński, ale jego uderzenie głową trafiło w poprzeczkę.

Ostatecznie jednak gospodarze dopięli swego. Bardzo aktywny tego dnia Foszmańczyk, zdecydował się na uderzenie z około 15 metra i pokonał Piotra Skibę. Katowiczanie zasłużyli na to prowadzenie, a dla Stomilu to był najmniejszy wymiar kary.

Druga połowa rozpoczęła od ataków gospodarzy, ale to Stomil strzelił bramkę. Fantastyczną indywidualną akcję przeprowadził Marcel Ziemann i strzałem po długim słupku pokonał bramkarza gospodarzy. Dosyć niespodziewanie Stomil doprowadził do wyrównania. Niestety olsztynianie nie poszli za ciosem i dalej to gospodarze napierali.

Bardzo dobrze dysponowany dzisiejszego dnia był Kamil Jóźwiak, który jest wypożyczony z Lecha Poznań. Młody pomocnik wykorzystał złe wybicie piłki przez Marcela Ziemanna i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Trzeba przyznać, że GKS w tym meczu był bardzo dobrze dysponowany. Widać było, że gospodarze czują się bardzo dobrze z piłką przy nodze i w ataku pozycyjnym stwarzali sobie mnóstwo sytuacji.

Jednak Stomil nie poddawał się i wyprowadzał groźne kontry. Po jednej z nich faulowany w polu karnym gospodarzy został wprowadzony chwilę wcześniej Paweł Wojowski, a gola z rzutu karnego strzelił Rafał Kujawa. Stomil na tym nie poprzestał i chwilę później mógł wyjść na prowadzenie, ale kapitalną okazję zmarnował Tsubasa Nishi.

Olsztynianie poczuli swoją szansę i zaczęli grać bardziej ofensywnie. Naprawdę ostatnie 15 minut tego meczu to była taka wymiana ciosów. Szansę miał jeszcze Kujawa, a jego strzał obronił bramkarz gospodarzy. Od 88 minuty Stomil grał jednego zawodnika mniej, ponieważ czerwoną kartką ukarany został Piotr Klepczarek. Ostatecznie jednak nic już w tym spotkaniu się nie zmieniło i spotkanie zakończyło się remisem 2:2.

BRAK KOMENTARZY