Stomil Olsztyn pojechał do Suwałk, aby zrehabilitować się za ostatnią porażkę z Sandecją Nowy Sącz. Ta sztuka jednak się nie udała.
Poprzedni tydzień był bardzo pracowity dla pierwszoligowych klubów. W bardzo krótkim odstępie czasu trzeba było rozegrać aż trzy spotkania. Dla Stomilu był to jeszcze większy problem, ponieważ olsztynianie oprócz spotkań do rozegrania, mieli również do przejechania setki kilometrów. Czy to się odbiło na postawie drużyny? Trudno jednoznacznie to określić, ale trzeba przyznać, że mecz w Suwałkach olsztyńskiej drużynie nie wyszedł.
Spotkanie rozstrzygnęło się już w pierwszej połowie. Najpierw po zamieszaniu w polu karnym gola dla Wigier strzelił Kamil Sabiłło, a pod koniec tej części gry gospodarze przeprowadzili kontrę, która zakończyła się drugą bramką. Tym razem na listę strzelców wpisał się Filip Karbowy.
Druga połowa nie przyniosła zmiany rezultatu i mecz zakończył się wygraną Wigier 2:0. Pod koniec meczu drugą żółtą kartkę zobaczył Łukasz Sołowiej i musiał opuścić boisko, a na trybuny został odesłany trener olsztyńskiej drużyny Kamil Kiereś. Druga porażka z rzędu spowodowała, że Stomil spadł w tabeli na 14 miejsce.
W następnej kolejce Stomil zmierzy się na wyjeździe, z liderem rozgrywek, Rakowem Częstochowa.
