Nie obyło się bez trudności.Rok tramwajów w Olsztynie

0
2089
Tramwaj

Olsztyńskie tramwaje prawdopodobnie mają tylu zwolenników, co przeciwników. Mimo tego, że wiele osób krytykowało lub nadal krytykuje tę komunikację miejską w Olsztynie, to tramwaje zadomowiły się w mieście, niedługo będą obchodziły swój pierwszy rok funkcjonowania, i nawet mają zamiar się rozbudować.

Wracając jednak do początku. Budowa linii tramwajowej w Olsztynie rozpoczęła się we wrześniu 2012 roku. Miała rozpocząć się jednak na początku roku, w marcu. Zakończenie było przewidywane na lato 2014. Jak wszyscy dobrze wiemy, tak się jednak nie stało. Wszystko za sprawą braku realizacji przedstawionego miastu planu przez hiszpańską firmę FCC. Sprawa trafiła na sądową wokandę i do dziś nie jest rozstrzygnięta. Firma domaga się od Olsztyna 320 milionów złotych, zarzucając miastu brak podstaw do zerwania umowy. Po tym incydencie realizację projektu tramwajowego podzielona na pięć części: cztery obejmujące torowiska oraz budowę zajezdni tramwajowej. Pierwsze przetargi pod odsunięciu hiszpańskiej firmy FCC ogłoszono pod koniec 2013 roku, a w pierwszej połowie wyłoniono wykonawców. Budowa sieci zakończyła się na przełomie października i listopada 2015 roku, a 19 grudnia została uruchomiona pierwsza linia – Wysoka Brama – Kanta. Kolejna (Dworzec Główny – Kanta) rozpoczęła kursowanie 27 grudnia, a ostatnia (Dworzec Główny – Uniwersytet-Prawocheńskiego) – 31 grudnia.

Szyny się buntowały

Początki nie były jednak łatwe. Już na początku 2016 roku pojawiły się pierwsze problemy, mianowicie – pękające szyny. Pierwszą awarię zanotowano na torowisku przy alei Sikorskiego. Kolejne miały miejsce na ulicy Płoskiego. Jak się później okazało, winna była temperatura. Firma Skanska sporządziła raport, w którym wskazano, że za pękanie szyn w Olsztynie odpowiedzialna była prawie 30 stopniowa różnica temperatur. W ciągu kilku dni z +15 stopni Celsjusza, spadła do -13 stopni. Mimo to, taka sytuacja nie powinna mieć miejsca w projekcie wartym prawie pół miliarda złotych. Jednak później było już lepiej, a z nowego środka transportu publicznego zaczęło korzystać coraz więcej osób.

A co po torach jeździ?

Skoro sprawa torów została załatwiona, to warto dowiedzieć się czym od niemal roku mieszkańcy Olsztyna podróżują. Przetarg na dostarczenie do miasta taboru wygrała poznańska firma Solaris. Dostarczyła ona 15 dwukierunkowych tramwajów. Poznańskie pojazdy w Olsztynie rozpędziły się do 70 km/h i mają prawie 30 metrów długości. Ich zaletą jest z pewnością dwukierunkowość. Motorniczy, żeby pojechać w drugą stronę, musi jedynie przejść te 30 metrów do drugiej kabiny i ruszyć. Jednak w tym przypadku też nie obyło się bez problemów. Na początku, podczas testów, okazało się, że 7 z 40 peronów tramwajowych musi być przebudowane. Przegubowy tramwaj po prostu się na nich nie mieścił. Nadzorujący budowę linii tramwajowej powiedzieli wtedy, że problemem są perony mieszczące się za zakrętami i nie można było tego przewidzieć podczas projektowania. Na szczęście przebudowy nie były skomplikowane i trwały jedynie kilka dni.

Co dalej?

Obecnie funkcjonują trzy linie tramwajowe. To jednak nie koniec planów olsztyńskiego Urzędu Miasta. Tramwaje mogą dojeżdżać również na Zatorze. Ratusz przedstawił mieszkańcom trzy warianty, z czego jeden dotyczy jedynie budowy buspasów. Pierwszy wariant przedstawiony przez zespół projektowy zakłada linię tramwajową ulicami: Kętrzyńskiego, Limanowskiego, Jagiellońską do pętli „osiedle Podleśna”. Linia ma być poprowadzona asymetrycznie względem osi drogi, po stronie wschodniej. Założono, że od skrzyżowania ul. Limanowskiego – Partyzantów do pętli „Osiedle Podleśna” autobusy będą poruszać się torowisku (zaprojektowano tram-bus-pas). Od pętli „Osiedle Podleśna” do skrzyżowania ul. Limanowskiego – Paderewskiego autobus porusza się po torowisku, natomiast dalej w kierunku ul. Partyzantów autobus zjeżdża z torowiska na jezdnię. Drugi wariant zakłada budowę torowiska na ulicach: Kętrzyńskiego, Żeromskiego, Niedziałkowskiego, Jagiellońską, Sybiraków, Wojska Polskiego, do pętli „Jakubowo” przy ulicy Parkowej. W tym wariancie konieczna będzie przebudowa wiaduktu na ulicy Limanowskiego. Na Żeromskiego i Niedziałkowskiego, które są ulicami jednokierunkowymi, ma być jeden tor linii tramwajowej i jeden pas ruchu. Przez ograniczoną ilość miejsca na Jagiellońskiej, na odcinku od Niedziałkowskiego do Sybiraków ruch samochodowy i tramwajowy będzie odbywał się na tym samym pasie ruchu. Z kolei linia tramwajowa przebiegająca przez ulicę Sybiraków, ma być w środku, pomiędzy jezdniami o jednym pasie ruchu. Pętla autobusowa przy ulicy Parkowej ma być przebudowana na węzeł autobusowo-tramwajowy z parkingiem dla samochodów. Ostatni, trzeci wariant zakłada jedynie wprowadzenie buspasów, bez budowy linii tramwajowej, na ulicach: Limanowskiego, Sybiraków, Wojska Polskiego do pętli „Jakubowo”. Na jezdniach zaprojektowano dwa pasy ruchu z czego jeden pas przeznaczony jest tylko dla ruchu autobusowego.

Są to jednak jeszcze odległe plany, ponieważ projekt ma być zakończony w 2027 roku. Prowadzone są jednak aktualnie konsultacje z mieszkańcami w Urzędzie Miasta. Najbliższe ma się odbyć 17 listopada o godzinie 17:00 w sali 219 w Ratuszu.

dym

BRAK KOMENTARZY