Filarem są zawodnicy z regionu i Olsztyna

0
1611
Stomil Olsztyn

Ligowe zmagania powoli dobiegają końca, a piłka nożna zapada w zimowy sen. To dobry moment, żeby rozpocząć podsumowania. O opinię na temat jesiennych meczów Stomilu Olsztyn poprosiliśmy trenera pierwszoligowca – Mirosława Jabłońskiego.

– Runda jesienna już za nami. Jak ocenia ją trener?

– Chcielibyśmy powalczyć o coś więcej, ale możliwości są takie jakie są. Może nasze miejsce nie tyle jest istotne, co  punkty, które już zdobyliśmy. Mogą one być decydujące na wiosnę. Nie wiadomo jaka będzie nasza sytuacja, w rundzie rewanżowej. Oby się nie powtórzyła sytuacja z zeszłego roku, że te punkty, które zdobyliśmy jesienią wystarczyły na to, aby się utrzymać.

– Po tych rozegranych spotkaniach, może Pan wyróżnić kogoś?

– Indywidualnie ciężko mi wyróżniać kogoś. Wszyscy walczą o swoje. Rafał Kujawa i Jarek Ratajczak dobrze się wkomponowali w zespół. Zawodnicy, którzy wrócili z wypożyczeń uzupełnili skład na tyle, że możemy w każdym meczu walczyć o pełną pulę.

– Po ubiegłym sezonie zmienił się skład. Odeszli zawodnicy, którzy stanowili o sile zespołu, jednak udało się to wszystko poskładać na nowo…

– W ubiegłym sezonie udało się to zrobić z zawodnikami z Ukrainy, ponieważ ich znałem i wiedziałem, że będą pasować do tego zespołu. Nie każdy dobry zawodnik pasuje do naszej drużyny. Filarem są zawodnicy z regionu i Olsztyna. Oni identyfikują się z tym klubem. Odeszli Ukraińcy, a w ich miejsce przyszli piłkarze, którzy nie są przypadkowi. Wziąłem zawodników, o których wiedziałem, że będą tutaj pasowali.

 – Ostatnie mecze to popis nieskuteczności Stomilu, a zwycięskie bramki padały tylko po rzutach karnych. Czego brakuje ofensywie?

-Co do rzutów karnych nie mamy się czego wstydzić, bo te wszystkie karne były podyktowane słusznie i po naszych dobrych akcjach. Ważne, że te karne wszystkie zostały wykorzystane. Brakuje nam trochę skuteczności i trochę też solidności w grze, bo ostatnie  podania nie są precyzyjne.

– Zbliża się “okienko transferowe”. Planowane są jakieś ruchy kadrowe?

-Ten zespół na pewno potrzebuje jeszcze wzmocnień. Nie na wszystkie pozycje udało nam się ściągnąć zawodników. Trzeba pamiętać, że mieliśmy ograniczenie nałożone przez PZPN. Moje życzenia nie były do końca spełnione. Na obecny czas potrzebne są regularne pensje i boisko treningowe z prawdziwego zdarzenia.

Mirosław Jabłoński (ur. 16 września 1950 roku w Warszawie) Pracował m.in. w Legii Warszawa, z którą zdobył Puchar Polski, Zagłębiu Lubin, Amice Wronki i Wiśle Płock.

BRAK KOMENTARZY