Bezbramkowy remis Stomilu

0
1787

W meczu 15 kolejki pierwszej ligi Stomil Olsztyn zremisował na wyjeździe z Olimpią Grudziądz. Należy szanować ten punkt, ponieważ został zdobyty na trudnym terenie, chociaż trzeba szczerze powiedzieć, że gra Stomilu szczególnie w ofensywie nie zachwycała.

Olsztynianie powinni przystąpić do meczu w Grudziądzu, wypoczęci i pełni werwy do gry, ponieważ ich mecz w poprzedniej kolejce został odwołany z powodu złego stanu boiska. Trener Adam Łopatko dokonał dwóch zmian składzie. Do bramki powrócił ulubieniec kibiców, Piotr Skiba, a w środku obrony Tomasza Wełnickiego zastąpił Arkadiusz Czarnecki.

Olimpia Grudziądz, po tym, jak w poprzednim sezonie wręcz rzutem na taśmę uratowała się przed spadkiem, w tym sezonie prezentuje się naprawdę dobrze i to ona była minimalnym faworytem starcia ze Stomilem.

Początek spotkania należał właśnie do gospodarzy i to oni w 19 minucie powinni wyjść na prowadzenie. Młody napastnik Olimpii, Karol Angielski wyszedł sam na sam z Piotrem Skibą, ale olsztyński bramkarz wyszedł obronną ręką z tego pojedynku. Napastnik gospodarzy w dalszej części pierwszej połowy był kilkakrotnie łapany na pozycji spalonej przez olsztyńskich obrońców. Stomil starał się atakować, jednak tak naprawdę w pierwszej połowie poważnie nie zagroził bramce gospodarzy.

Z dystansu próbowali strzelać Grzegorz Lech czy Rafał Kujawa, ale ich strzały mijały bramkę strzeżoną przez Jakuba Wrąbla. Gospodarze mieli jeszcze szansę w końcówce pierwszej połowy, ale strzał Lukasa Klemenza w dobrym stylu obronił Piotr Skiba.

W drugiej połowie piłkarze Stomilu starali się mocniej zaatakować. Olsztynianie z łatwością dochodzili do okolic dwudziestego metra przed bramką gospodarzy, ale wtedy brakowało im pomysłu, na zakończenie akcji. Najaktywniejszym zawodnikiem był oczywiście Patryk Kun, który w ostatnim czasie jest motorem napędowy w drużynie Stomilu. To właśnie on miał najlepszą sytuację w drugiej połowie, kiedy to, uderzał z okolic 18 metra, ale jego strzał bardzo dobrze obronił Jakub Wrąbel.

Oba zespoły w drugiej połowie zagrały ofensywnie, ale zarówno z jednej, jak i z drugiej strony z tej ofensywy bardzo mało wynikało i dlatego mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Gospodarze mieli jeszcze w doliczonym czasie gry kapitalną okazję do zdobycia gola. Marcin Kaczmarek strzelał z rzutu wolnego, ale jego strzał nie trafił w bramkę strzeżoną przez Skibę.

Stomil w ostatnim czasie ma ogromne problemy ze zdobywaniem goli. Zaciął się kompletnie Rafał Kujawa, który w ostatnim czasie jest w bardzo kiepskiej dyspozycji, a bez jego bramek Stomilowi będzie bardzo trudno o zwycięstwa. Kolejny mecz olsztynianie zagrają 5 listopada, a ich rywalem będzie Bytovia Bytów.

BRAK KOMENTARZY