Wiele osób deklaruje, a mało segreguje. Jak wygląda segregacja śmieci na Warmii i Mazurach?

0
1152

W Ciechanowie wprowadzony został nowy System Segregacji Odpadów, który ma pozwolić na większą kontrolę segregowanych odpadów. Sprawdziliśmy, jak wygląda segregacja odpadów na Warmii i Mazurach i czy taki system mógłby również w województwie warmińsko-mazurskim dobrze funkcjonować.

Warto na początek wyjaśnić o jaki system chodzi. Pojawiły się w kilku punktach w Ciechanowie nowe pojemniki z czytnikami kodów kreskowych. Gospodarstwo domowe otrzymuje kody kreskowe, które ma przyklejać na worek z odpadami danego rodzaju i dopiero po przyłożeniu tego kodu do czytnika, pojemnik się odblokowuje. Ma to sprawić, że miasto będzie miało większą kontrolę nad tym, które gospodarstwa domowe naprawdę te odpady segregują.

Okazuje się, że pomysł ten był już wdrożony w życie w innym mieście i się nie sprawdził – System ten był sprawdzany w Rudzie Śląskiej i nie wypalił, ponieważ osoby, które szukają odpadów w śmietnikach, rwały te worki i później nie było wiadomo, który z nich pochodzi z danego mieszkania. Sami mieszkańcy również byli oporni i nie chcieli przyjmować tych worków z kodami – powiedział Paweł Gęsicki, Rzecznik Prasowy ZGOK.

Olsztyński ZGOK zaczyna od edukacji społeczeństwa– My mamy swój sposób na edukowanie społeczeństwa. W olsztyńskich szkołach przeprowadzamy specjalne lekcje dotyczące segregacji odpadów. W tym semestrze przeprowadzamy blisko 160 godzin takich lekcji. Od września jeżeli wydział edukacji znajdzie na to pieniądze, to będzie możliwość przywiezienia uczniów do nas i wtedy lekcje będą jeszcze ciekawsze. Zaczynamy edukacje już od przedszkoli, ponieważ gdy był strajk nauczycieli, to już przedszkolaków edukowaliśmy – dodaje Paweł Gęsicki.

Procent segregowanych odpadów wśród 36 gmin, od których ZGOK przyjmuje odpady wzrasta, tylko wzrost ten, jest jeszcze zbyt wolny. Już w 2020 roku regulacje unijne nakładają na nasz kraj obowiązek taki, żeby 50% odpadów była poddana recyklingowi. W tej chwili mówi się, że w Polsce ten poziom sięga 27%. Nowa ustawa, która ma wejść w życie w tym roku zakłada, że musi być co najmniej dwukrotna różnica w cenie, jeżeli chodzi o śmieci segregowane, a niesegregowane. To może zmusić mieszkańców do segregowania. Podczas ostatniego spotkania Rady Ministrów, nowa „ustawa śmieciowa”, został już przyjęta.

Niestety większość mieszkańców podaje, że segreguje śmieci, ale ostateczne wyniki pokazują, że jest zupełnie inaczej- Liczba gospodarstw domowych, które zgłosiły, że segreguje odpady w Olsztynie, wynosi nieco ponad 90%, natomiast faktycznie ta liczba segregowanych wynosi niecałe 30%, więc różnica jest bardzo duża – wylicza rzecznik prasowy ZGOK w Olsztynie.

Należy się zastanowić, czy jest jakaś możliwość, żeby sprawdzić, czy poszczególne gospodarstwa domowe, które zgłosiły, że segregują odpady rzeczywiście tak robią? Szansa na to jest bardzo mała. Wydział Środowiska w Olsztyńskim Urzędzie Miasta jest za taką kontrolę odpowiedzialny- Kontrole sposobu segregacji odpadów prowadzimy w oparciu o ordynację podatkową. A to oznacza, że musimy najpierw zawiadomić właściciela nieruchomości o tym fakcie i podać datę. Kontrolę przeprowadzamy minimum 3 razy, zawsze za wiedzą administracji. Nasi pracownicy codziennie dokonują kontroli pojedynczych pojemników – powiedziała Marta Bartoszewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Olsztyna.

Jak widzimy więc, Wydział Edukacji, musi powiadomić właściciela nieruchomości o kontroli, więc ten przed kontrolą może się spokojnie do niej przygotować, a to sprawia, że kontroli tych nie można uznać, za zbyt obiektywne. Wielu ludzi nie przykłada dużej wagi do segregacji odpadów, ale nie zdaje sobie również sprawy z tego, jak dużą ma ona wagę dla całego środowiska.

BRAK KOMENTARZY