W części żłobków już nastąpiła korekta opłat za pobyt i wyżywienie, w innych podwyżki będą wprowadzone od nowego roku. Głównym powodem są wyższe koszty zatrudniania pracowników, przede wszystkim wzrost płacy minimalnej w 2020 r.
Z danych ministerstwa rodziny wynika, że w Polsce funkcjonuje ok. 6,2 tys. instytucji opieki nad najmłodszymi dziećmi, w tym około tysiąca stanowią żłobki publiczne.
Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich poinformował, że wiele samorządów już w tym roku zdecydowało się na korekty opłat w prowadzonych przez siebie żłobkach. Wskazał, że wpływ na to miały m.in. ceny energii i wzrost cen żywności. Największą pozycję kosztową stanowią jednak płace, stąd w wielu gminach podwyżki mogą być wprowadzone od stycznia.
“Wzrost płacy minimalnej do 2,6 tys. zł brutto w 2020 r. spowoduje, że nagle będziemy musieli płacić o wiele więcej niż do tej pory. Szczególnie tam, gdzie jest personel pomocniczy” – zauważył. Dodatkowo od stycznia dodatek stażowy nie będzie mógł być wliczany do minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Według Wójcika wzrost opłat w żłobkach publicznych, zależnie od gminy i tego, czy w ostatnim czasie zmieniała opłatę, jest rzędu kilkunastu do nawet kilkudziesięciu procent.
Prezes I Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Publicznych i Niepublicznych Żłobków i Klubów Dziecięcych Robert Wilczek ocenia, że skala podwyżek w publicznych i w prywatnych placówkach nie jest duża i wynika przede wszystkim z kosztów zatrudnienia lub podniesienia stawek za wyżywienie przez firmy kateringowe.
“Bardzo dużo osób zatrudnionych w żłobkach pracuje za najniższe stawki. Oczywiście mają dodatki do wynagrodzenia, premie motywacyjne, za wysługę lat, natomiast w większości zarabiają płacę minimalną. Więc jeżeli placówka zatrudnia dużo opiekunów, to rzeczywiście te koszty odczuje. Ale nie widzę ogromnego ryzyka, że czesne w żłobkach radykalnie przez to wzrośnie” – stwierdził.
“Na pewno też jest presja płacowa wśród pracowników. Bardzo dużo osób, które pracują w żłobkach, próbuje odejść do przedszkoli, bo tam jest mniejsza liczba godzin, mniejsza odpowiedzialność i często wyższe wynagrodzenie” – wskazał.
Dodał, że problemem może być finansowanie prywatnych żłobków i klubów dziecięcych przez samorządy. “W wielu miastach kilka lat temu samorządy decydowały się na uruchomienie dotacji dla niepublicznych placówek. We Wrocławiu jest to np. 600 zł na dziecko. Z kolei Poznań rozważa wycofanie się z dofinansowania placówek niepublicznych, co spotkało się z protestem i rodziców, i osób, które prowadzą żłobki lub kluby. Więc jeżeli dana placówka otrzymywała przez kilka lat dotację, a teraz jej nie dostanie, to jest duże ryzyko” – zaznaczył.
Żłobki mogą się starać o dofinansowanie z rządowego programu “Maluch plus”. W 2020 r. na program przeznaczono 400 mln zł.
Źródło:pap/kmz/ woj/