W Polsce jest ok. 30 tys. osób bezdomnych

0
285

Zima jest najtrudniejszym okresem w roku dla osób dotkniętych kryzysem bezdomności – to wtedy odnotowuje się wśród nich największą liczbę zgonów, a liczba potrzebujących gwałtownie rośnie. Dlatego organizacje pomocowe przygotowują się do tego sezonu już od kilku tygodni.

– Noclegownie, jak sama nazwa wskazuje, są czynne tylko w nocy, a w sezonie zimowym udostępniamy ogrzewalnie, gdzie osoba potrzebująca wsparcia może przebywać też w ciągu dnia. Żeby nasi podopieczni mieli okazję czymś się zająć, otworzyliśmy kąciki biblioteczne, ponieważ osoby w kryzysie bezdomności uwielbiają czytać – mówi Beata Humięcka, dyrektorka Warszawskiego Centrum Integracji „Integracyjna Warszawa”.

– Do nadchodzącej zimy przygotowujemy się już praktycznie od września–października. Są zapewnione łóżka, świeża pościel i zawsze każdy znajdzie coś do jedzenia. Mamy też zapewnione miejsca awaryjne, interwencyjne, gdyby zdarzyło się tak, że więcej osób będzie nagle potrzebować pomocy – mówi agencji Newseria Biznes Beata Humięcka.

Szacuje się, że w Polsce jest ponad 30 tys. osób bezdomnych, z czego ok. 2–3 tys. w samej Warszawie. Obejmuje to zarówno przebywające w noclegowniach i schroniskach dla bezdomnych, jak i te, które mieszkają poza nimi, czyli np. w pustostanach, parkach, na terenach ogródków działkowych. Precyzyjne liczby są jednak trudne do oszacowania, ponieważ ta grupa ciągle się przemieszcza i zmienia miejsca pobytu, a część pozostaje całkowicie poza systemem.

 Nie można jednoznacznie powiedzieć, co jest przyczyną bezdomności, ponieważ na nią składa się historia życia, czasami choroba, czasami środowisko, czasami jakieś załamanie nerwowe. Każda historia osoby bezdomnej jest inna, jest wypadkową wielu czynników – mówi dyrektorka Warszawskiego Centrum Integracji „Integracyjna Warszawa”.

Osoby w kryzysie bezdomności to jedna z najsłabszych grup, wykluczona społecznie i stygmatyzowana przez swój status. Do takiej sytuacji może doprowadzić choćby duży wzrost zadłużenia kredytowego czy pożyczkowego. Czasami przyczyną bywa też ciężka choroba czy zaburzenia osobowości.

– W naszych placówkach znajduje się dużo kobiet i w ich przypadku przyczyny są identyczne jak u mężczyzn: konflikty rodzinne, czasami uzależnienie, zadłużenie, trudności w życiu rodzinnym, czasami choroba albo ucieczka od różnych, złożonych sytuacji bytowych i rodzinnych. Tutaj nie ma rozdziału ze względu na płeć – podkreśla Beata Humięcka.

Jak wskazuje Amnesty International, bezdomność to nie tylko brak dachu nad głową. To także brak własnego mieszkania (osoby przebywające w schroniskach, noclegowniach), niezabezpieczone mieszkanie (np. zagrożone eksmisją) albo nieodpowiednie mieszkanie (mieszkający w przeludnionych pomieszczeniach). Osoby będące w takim kryzysie odczuwają nie tylko stygmatyzację i wykluczenie, ale często cierpią też z powodu samotności, opuszczenia, braku nadziei, zerwania więzów rodzinnych, przerwania ścieżki rozwoju zawodowego i osobistego oraz utraty zdrowia. Ta grupa jest jednak mocno niejednorodna: wśród bezdomnych są tacy, którzy pracują, i tacy, którzy wcale nie są samotni. Przy odpowiedniej pomocy bezdomność nie musi być też stanem trwałym.

 Z naszej pomocy korzysta około 500 osób w placówkach niskoprogowych, czyli noclegowniach i ogrzewalniach – mówi dyrektorka Warszawskiego Centrum Integracji „Integracyjna Warszawa”. – One w standardzie mają zapewnić nocleg, jeden gorący posiłek i przekąskę. Natomiast my nie poprzestaliśmy na tym. Ponieważ zauważyliśmy, że jesteśmy pierwszym punktem kontaktu, dwa razy do roku – szczególnie w sezonie zimowym, od października do końca marca – mamy też dyżury psychologów, terapeutów uzależnień, doradców zawodowych i prawników. W noclegowniach mają dyżury pracownicy socjalni, którzy rozmawiają z tymi ludźmi.

BRAK KOMENTARZY