Koszt przeprowadzenia wyborów samorządowych może wzrosnąć do 750 mln – uważa szefowa KBW Beata Tokaj. Komisja szacowała pierwotnie, że będzie potrzeba ok. 600 mln zł.
Beata Tokaj w wywiadzie dla RMF poinformowała, że według najnowszych szacunków Krajowego Biura Wyborczego koszt przeprowadzenia wyborów samorządowych może wynieść 750 mln, a więc o 150 mln więcej niż liczono jeszcze dwa tygodnie temu. „Dokładnych szacunków niestety nie zrobimy dopóki tych wyborów nie przeprowadzimy. Ale z tego, co myśmy w tej chwili wyliczyli, ta kwota może wzrosnąć do 750 milionów złotych” – stwierdziła w rozmowie z RMF Tokaj.
Szefowa KBW zapowiedziała też, że zwróci się o dodatkowe środki do resortu finansów.
Jeszcze w poniedziałek po południu ministerstwo informowało, że „nie otrzymało od kierownictwa Krajowego Biura Wyborczego informacji oraz danych dających podstawę do stwierdzenia, że środki ujęte w tej rezerwie mogą być niewystarczające”.
Jednocześnie resort przypomniał, że rezerwa celowa „środki na finansowanie przez Krajowe Biuro Wyborcze ustawowo określonych zadań dotyczących wyborów i referendów” w 2018 roku wynosi 457 mln 700 tys. zł. Ministerstwo zaznaczyło, że środki z tej rezerwy „są rozdysponowywane sukcesywnie na podstawie wniosków dysponenta tej rezerwy tj. Szefa Krajowego Biura Wyborczego”.
W komunikacie z 7 lutego Państwowa Komisja Wyborcza przedstawiła wyliczenia dotyczące kosztów przeprowadzenia jesiennych wyborów samorządowych w kontekście nowych wymogów wprowadzonych nowelą Kodeksu wyborczego. Według Komisji koszt samych tylko wyborów wyniesie ok. 600 mln zł. W kwocie tej mieszczą się m.in. wydatki na: druk kart do głosowania, wyposażenie lokali wyborczych, sporządzenie spisu wyborców, druk obwieszczeń wyborczych oraz obsługę informatyczną.
W swoich wyliczeniach PKW zwróciła uwagę m.in. na wyższe niż dotychczas koszty utrzymania administracji wyborczej oraz konieczność wyposażenia lokali wyborczych w sprzęt do transmisji wideo.
Źródło: Codzienny Newsletter Informacyjny PAP
