Grypa atakuje mieszkańców Warmii i Mazur

0
337

Tysiące przypadków zachorowań na grypę na Warmii i Mazurach, a może być gorzej.
Niektórzy lekarze zwrócili uwagę, że ograniczenia związane z rozprzestrzenianiem się COVID-19 znacznie osłabiły występowanie innych chorób układu oddechowego.
RSV, czyli syncytialny wirus oddechowy – sezonowy zarazek (który zwykle powoduje łagodne objawy przeziębienia, ale może być niebezpieczny dla małych dzieci i starszych dorosłych), prawie zniknął w 2020 i 2021 r. Teraz ten wirus znów atakuje, rośnie też liczba hospitalizacji z powodu grypy. Także na Warmii i Mazurach.
– Jeśli hospitalizacji spowodowanych grypą jest więcej, zwłaszcza wśród dzieci, to dlatego, że dzięki lockdownom, izolacji i dystansowaniu mieliśmy w ostatnich dwóch latach znacznie mniejszą styczność z wirusem grypy. Przez to nie nabyliśmy odporności ani w sposób naturalny, ani przez szczepienia, które w Polsce są mało popularne – mówił niedawno prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.
W olsztyńskich szpitalach są dni, kiedy obłożenie pacjentami chorymi na grypę jest większe niż liczba łóżek, którymi dysponują poszczególne placówki. Janusz Dzisko, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, przyznaje, że skala zachorowań na grypę i pochodne wirusy jest niepokojąca.
– Z ostatnich danych wynika, że w skali regionu mamy 10 tys. przypadków. – Z tej grupy 100 osób jest hospitalizowanych – mówi dyrektor Dzisko. – Zazwyczaj apogeum grypy przypada na przełom stycznia i lutego.
Biorąc pod uwagę bardzo dużą obecną liczbę przypadków, trzeba brać pod uwagę wariant pesymistyczny i spodziewać się zdecydowanie większej liczby zachorowań niż zazwyczaj.
Sytuację pogarsza jeszcze ponowny wzrost zakażeń na koronowirusa. Z danych pochodzących z wojewódzkich służb sanitarnych wynikam że od 1 lutego, liczba dziennych zakażeń wzrosła z kilkudziesięciu przypadków do ponad stu.
Krystyna Kowalska

BRAK KOMENTARZY