Prywatne przedszkola pozywają samorządy na miliony złotych

0
368
Pieniądze

W takiej sytuacji znalazł się m.in. Olsztyn i Kętrzyn. W pierwszym przypadku łączna kwota wytoczonych powództw wynosi w przedszkolach niepublicznych ponad 12 mln zł.
Spór dotyczy wysokości dotacji przyznawanych przez gminy placówkom oświatowym na ich funkcjonowanie. Jeszcze niedawno przepisy nie wskazywały jednoznacznie, jak ją wyliczyć.
Niepubliczne przedszkola wzywają gminy do wyrównania dotacji, jaką placówki otrzymywały w latach poprzednich. Zdaniem przedstawicieli tych placówek, w wielu przypadkach była ona zaniżona. Sprawy trafiają do sądów, ponieważ w przepisach obowiązujących przed 1 stycznia 2017 r. brakowało precyzyjnych przepisów, które określałyby sposób liczenia dotacji.
Chodzi o to, że w ustawie o systemie oświaty z 1991 r. dotacje dla przedszkoli niepublicznych mogły wynieść nie mniej niż 75 proc. kwoty wydatków, ustalonej w danej gminie na jednego ucznia w przedszkolach publicznych, w danym roku.
W Olsztynie spór dotyczy głównie opłat wnoszonych przez rodziców za wyżywienie. Gmina tych kwot nie wliczała przy ustalaniu kosztów na jednego wychowanka przedszkola i ustalaniu dotacji dla placówek niepublicznych. Urzędnicy wychodzili z założenia, że nie można płacić za to samo dwa razy – z jednej strony rodzice, z drugiej miasto z dotacji publicznej.
Sprawą sporów pomiędzy prywatnymi przedszkolami a miastem zainteresowała się radna PiS Edyta Markowicz, która w czerwcu złożyła stosowną interpelację. – Na jaką kwotę opiewa łączna kwota wytoczonych powództw, złożonych przez wszystkie organy prowadzące przedszkola (sprawy zakończone i trwające)? – to jedno z pytań zadanych przez radną Markowicz.
– Jaka jest dzienna kwota narastających odsetek z tytułu nieprawomocnie rozstrzygniętych spraw w przedmiotowej kwestii? – to kolejna poruszona kwestia przez radną.

Pozwy na kilkanaście milionów złotych

W tej sprawie otrzymała odpowiedź z ratusza. – Łączna kwota wytoczonych powództw złożonych przez wszystkie osoby prowadzące przedszkola – niezależnie od tego czy sprawy są zakończone, czy też trwają – wynosi w przedszkolach niepublicznych 12.247.020,10 zł – informuje ratusz.
Wyrok sądowy w pierwszej instancji zapadł w dwóch sprawach. W pierwszej sprawie powództwo zostało oddalone. w drugiej sąd zasądził na rzecz powódki kwotę 876 494,10 zł wraz z dochodzonymi odsetkami ustawowymi za opóźnienie oraz zwrot kosztów sądowych i procesowych od pozwanego – wyrok nie jest prawomocny. Wyrok sądowy w drugiej instancji zapadł w jednej sprawie – Gmina Olsztyn zapłaciła kwotę 2.783.055,60 zł na którą składała się: należność główna wraz z dochodzonymi odsetkami ustawowymi za opóźnienie oraz zwrot kosztów sądowych i procesowych od pozwanego. Od tego wyroku Gmina Olsztyn złożyła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego – czytamy w odpowiedzi na interpelację radnej.

Ratusz czeka na doręczenie wyroku

– Jaka jest dzienna kwota narastających odsetek z tytułu nieprawomocnie rozstrzygniętych spraw w przedmiotowej kwestii? – dopytuje się radna.
– Wyliczenie dziennej kwoty odsetek z tytułu nieprawomocnie rozstrzygniętej sprawy dotyczącej wypłacenia zaniżonej kwoty dotacji w latach 2009-2016 jest na moment wytworzenia niniejszego dokumentu niemożliwe. Odsetki ustawowe za opóźnienie wyliczane są osobno dla każdego roku objętego pozwem do dnia dokonania zapłaty. Urząd Miasta Olsztyna oczekuje na doręczenie wyroku z uzasadnieniem, który precyzyjnie określi od jakich dat i kwot będą naliczane odsetki – odpowiada ratusz.

Spod topora uciekł samorząd z Kętrzyna. Miasto Kętrzyn już wcześniej odetchnęło z ulgą, bo wygrało proces dotyczący pieniędzy, o które upomniały się kętrzyńskie przedszkola. W grę wchodziło 13,5 mln zł.

BRAK KOMENTARZY