Polsko-ukraińska współpraca w powojennej odbudowie ma dotyczyć nie tylko infrastruktury

0
299

Według różnych szacunków powojenna odbudowa Ukrainy ma pochłonąć od 410 do 750 mld dol., ale te liczby rosną z każdym dniem działań wojennych. Niezależnie od nakładów, które trzeba będzie ponieść, Ukraina nie zdoła samodzielnie odbudować się po wojnie i będzie potrzebować wsparcia partnerów zagranicznych. Istotną rolę w tym procesie mogą odegrać polskie firmy i samorządy.

 Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę borykamy się z dużą liczbą wyzwań. Przede wszystkim są to bombardowania infrastruktury cywilnej, przez co musimy zapewnić bezpieczeństwo naszym pracownikom, poradzić sobie z brakiem prądu, internetu etc. Najważniejsza w tych trudnych czasach jest też zwykła normalność, której ludzie bardzo potrzebują. Mimo tego wszystkiego już w tej chwili myślimy nad odbudową Ukrainy, nawiązujemy relacje z naszymi partnerami, kontrahentami i już zaczynamy działać – mówi agencji Newseria Biznes Yuliya Swiostek, specjalistka ds. współpracy międzykulturowej Future Processing Ukraine.

Rosyjska agresja, rozpoczęta w lutym ub.r., pociągnęła za sobą rozległe zniszczenia na terenie całej Ukrainy. Jak w marcu br. informował Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, same straty materialne są szacowane na ok. 140 mld dol., z czego zdecydowana większość przypada na budownictwo mieszkaniowe i infrastrukturę transportową.

Bank Światowy po roku wojny oszacował z kolei, że koszt powojennej odbudowy infrastruktury i gospodarki Ukrainy przekroczy 410 mld dol., czyli ponad dwukrotność jej PKB sprzed inwazji. Same władze ukraińskie podają kwotę nawet dwukrotnie wyższą, sięgającą 750 mld dol. Co istotne te szacunki stale rosną, bo działania wojenne trwają, a Rosja intensyfikuje ataki m.in. na infrastrukturę krytyczną w dużych miastach.

Eksperci debatujący podczas Forum Bezpieczeństwa podkreślali, że niezależnie od nakładów, które trzeba będzie ponieść, Ukraina nie zdoła samodzielnie odbudować się po wojnie i będzie potrzebować wsparcia partnerów zagranicznych. Dlatego społeczność międzynarodowa już teraz przygotowuje się do odbudowy tego państwa.

W lipcu ub.r. delegacje ponad 40 państw oraz przedstawiciele m.in. Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, Banku Światowego oraz Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju dyskutowali na temat przyszłej odbudowy Ukrainy w szwajcarskim Lugano. Natomiast na początku tego roku pod egidą grupy G7 i Komisji Europejskiej powstała platforma odbudowy i modernizacji Ukrainy. Jak wskazują eksperci, Polska – m.in. ze względu na bliskość geograficzną i kulturową, dobre relacje oraz duże zaangażowanie krajowych firm na ukraińskim rynku jeszcze przed wojną – może być jednym z liderów tego procesu.

– Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że nie mamy dziś w Polsce firm aż tak mocnych, które same wyłożyłyby miliony euro na budowę infrastruktury drogowej, energetycznej czy kolejowej – mówi poseł Paweł Poncyljusz, członek sejmowej Komisji Obrony i Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych. Musimy też pamiętać, że z punktu widzenia polskich interesów ważne jest, aby tę infrastrukturę, szczególnie transportową, przesyłową, odbudowywać w takim samym standardzie, jaki obowiązuje w Europie, ponieważ wtedy o wiele łatwiejsza będzie wymiana towarów, przesył energii i paliw, przewozy kolejowe po wschodniej i zachodniej stronie granicy polsko-ukraińskiej.

ŹRÓDŁO: Newseria

 

BRAK KOMENTARZY