Podejście do ukraińskiej mniejszości zaczyna się zmieniać

0
250

W ocenie 50 proc. Polaków obecnie rząd troszczy się bardziej o Ukraińców niż o własnych obywateli – wynika z badania przeprowadzonego przez IRCenter we współpracy z agencją Newseria. Więcej niż co trzeci ankietowany uważa też, że Ukraińcy zabierają Polakom pracę, miejsca w przedszkolach, szkołach i placówkach medycznych.

Firma badawcza IRCenter wspólnie z agencją Newseria postanowiły sprawdzić, jak – blisko półtora roku po wybuchu wojny w Ukrainie i kryzysie uchodźczym – Polacy podchodzą do ukraińskich uchodźców.

Z badania CAWI przeprowadzonego na reprezentatywnej grupie 1 tys. osób wynika, że zdaniem 50 proc. respondentów polski rząd obecnie bardziej troszczy się o Ukraińców niż o Polaków – przy czym „zdecydowanie” uważa tak co czwarty badany (27 proc.), przeciwnego zdania jest co czwarty Polak (27 proc.), mniej więcej tyle też nie ma na ten temat zdania.

Z otwartymi ramionami

– Polacy przyjęli Ukraińców z otwartymi ramionami, było wiele charytatywnych akcji, dużo ciepła i chęci pomocy. Natomiast wojna trwa już ponad 400 dni i Polacy powoli zrozumieli, że to nie jest akcja jednorazowa, że to nie jest coś, co przeminie, ale trwale zostanie w naszej rzeczywistości, że to jest duża zmiana. I teraz okazuje się, że połowa Polaków ma wrażenie, że polski rząd robi więcej dla Ukraińców niż dla nich i taką opinię mają zwłaszcza osoby młode, wśród których ten odsetek przekracza 60 proc. Zaniepokojone są też kobiety i osoby z niższym wykształceniem – mówi agencji Newseria Biznes socjolożka Dorota Peretiatkowicz, prezeska zarządu IRCenter.

Polska jest od początku głównym kierunkiem wojennego exodusu. Jak podaje Straż Graniczna, od 24 lutego ub.r. – czyli od rosyjskiej napaści na Ukrainę i wybuchu wojny w tym kraju – do 30 czerwca br. granicę polsko-ukraińską przekroczyło już ponad 13,1 mln osób. Ruch odbywa się też jednak w drugą stronę i w tym samym czasie Straż Graniczna odprawiła z Polski do Ukrainy prawie 11,3 mln osób.

Część uchodźców zdecydowała się już na powrót do domu, część wyjechała dalej, do państw Europy Zachodniej, ale wielu pozostało w Polsce, aby po zakończeniu wojny móc wrócić do swojego kraju. Szacuje się, że ta ostatnia grupa liczy około 1,5 mln osób.

– Polacy mieli bardzo otwarty stosunek do Ukraińców, ale po pierwszej fali euforii dopadły nas pewne niesnaski, w tym historyczne, które na dodatek są wzmacniane. Doszedł też kryzys związany z gospodarką i zalewaniem polskiego rynku produktami z Ukrainy, pojawiła się kwestia ukraińskiego zboża, a polscy rolnicy obawiają się o ceny owoców i warzyw. Tak więc wojna za wschodnią granicą i napływ ukraińskich uchodźców zaczęły wpływać na to, jak Polacy postrzegają również swoją sytuację ekonomiczną. A ponieważ do tego wszystkiego dołączyła inflacja, której Polacy nie kojarzą z Ukrainą, ale jednak widzą, że wszystko to powoduje jakieś zachwianie dotychczasowego porządku, to zaczynają się obawiać  – mówi socjolożka Dorota Peretiatkowicz.

Co mówią badania?

Jak wynika z badania IRCenter, dwóch na pięciu Polaków (41 proc.) uważa, że Ukraińcy w Polsce spowodowali, że młodzi ludzie mają dziś gorszy start na rodzimym rynku pracy (przy czym 19 proc. badanych zdecydowanie tak uważa), przeciwnego zdania jest co trzeci Polak (33 proc.).

Podobny, 40-proc. odsetek sądzi, że Ukraińcy zabierają Polakom miejsca w szpitalach i przychodniach, zaś jedna trzecia (34 proc.) się z tym nie zgadza. Co trzeci Polak (33 proc.) jest zdania, że zabierają Polakom również miejsca w szkołach i na uczelniach, jednak więcej osób (41 proc.) nie zgadza się z takim twierdzeniem. Z drugiej strony Ukraińcy są ratunkiem dla naszego rynku pracy, ZUS-u i demografii, ale docenienie tego wymaga głębszego zastanowienia.

BRAK KOMENTARZY