Pijany sternik na Jeziorze Tałty. Stwarzał zagrożenie dla innych

0
296

Ponad 2,5 promila alkoholu wydmuchał sternik łodzi motorowej, który płyną szlakiem żeglugowym na Jeziorze Tałty. Mężczyzna wpływał na inne łodzie. 

Szlak Wielkich Jezior Mazurskich jest szlakiem żeglugowym, na którym tak samo jak w ruchu drogowym obowiązują przepisy. Za ich złamanie sternikowi grozi odpowiedzialność karna. Przekonał się o tym 46-letni sternik łodzi motorowej, który kompletnie pijany płyną Jeziorem Tałty ze swoim kolegą.

O osobach płynących łodzią, które stwarzały zagrożenie w ruchu wodnym policyjnych wodniaków poinformowali inni żeglarze. Z ich relacji wynikało, że dwóch mężczyzn płynących łodzią motorową omal w nich nie wpłynęło, a następnie pokazywali w ich kierunku wulgarne gesty.

Funkcjonariusze udali się we wskazane miejsce, gdzie zauważyli opisaną łódź. Sternik zatrzymanej jednostki bagatelizował zaistniałą sytuację. Mówił, żeby zapomnieć o sprawie, bo już kieruje się do portu, a interwencja podjęta wobec niego jest bezcelowa. Jak się okazało, interwencja była jak najbardziej celowa, ponieważ 46-latek miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie, a do tego okazał się być osobą poszukiwaną przez sąd celem odbycia zastępczej kary pozbawienia wolności za nieuiszczoną grzywnę.
Policyjni wodniacy z uwagi na zastane okoliczności, agresywne i wulgarne zachowanie mężczyzny oraz zmieniające się warunki atmosferyczne zmuszeni byli zholować łódź. Pomogli im w tym ratownicy MOPRu.

46-letni mieszkaniec Warszawy został zatrzymany, a funkcjonariusze sporządzili stosowną dokumentację. Po opłaceniu zaległej grzywny mężczyzna został zwolniony. O jego dalszych losach w związku z popełnionym przez niego przestępstwem kierowania łodzią motorową w stanie nietrzeźwości będzie decydować sąd.

BRAK KOMENTARZY