Ogrzewanie domu węglem jest jednym z najdroższych rozwiązań.

0
239

W ostatnim półroczu ustabilizowały się ceny węgla, pelletu i drewna kominkowego, choć wciąż są znacznie powyżej poziomów z 2021 roku – wynika z danych zgromadzonych przez Polski Alarm Antysmogowy. Organizacja policzyła też, że w tegorocznym sezonie grzewczym najtańszą opcją ogrzania domu wciąż pozostaje gruntowa pompa ciepła. 

– Ten sezon grzewczy będzie dla nas trudny, o ile pogoda się nie zlituje i nie będziemy mieli ciepłej i wietrznej zimy – mówi agencji Newseria Biznes Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego. – Do Polski sprowadzono bardzo dużo węgla z importu, który najprawdopodobniej nie spełnia norm jakości. Jeżeli jest to węgiel nienormatywny, o dużej zawartości siarki, wilgoci czy popiołu, to jego spalanie będzie wytwarzało duże zanieczyszczenia powietrza. To najprawdopodobniej czeka nas w tym sezonie grzewczym.

W Polsce znaczna część domów wciąż jest ogrzewana węglem spalanym w pozaklasowych kotłach, czyli tzw. kopciuchach. Aż 87 proc. całego węgla zużywanego w Unii Europejskiej do ogrzewania domów przypada właśnie na Polskę.

Dlatego jakość tego surowca ma kluczowe znaczenie dla jakości powietrza. Polska od lat plasuje się w czołówce najbardziej zanieczyszczonych krajów europejskich, a skażenie powietrza rakotwórczym benzo(a)pirenem jest wielokrotnie wyższe niż innych państwach UE.

W ubiegłorocznym sezonie grzewczym – ze względu na wzrost cen wywołany inwazją Rosji na Ukrainę i niedobory węgla na polskim rynku – polskie gospodarstwa domowe mogły się starać o dotację w wysokości 3 tys. zł w ramach tzw. dodatku węglowego.

W tym roku dopłat najprawdopodobniej nie będzie, a Ministerstwo Klimatu i Środowiska już we wrześniu zapewniało, że węgla nie zabraknie, co jest m.in. wynikiem dużego nagromadzenia zapasów z importu z ubiegłego roku.

– Zawieszenie norm jakości węgla obowiązuje w Polsce do końca tego roku. A obowiązuje prawdopodobnie dlatego, żeby można było sprzedać sprowadzony z importu węgiel nienormatywny – mówi Piotr Siergiej. – 1 stycznia 2024 normy jakości węgla powinny zostać odwieszone. To znaczy, że jeśli 2 czy 3 stycznia pojedziemy na skład, chcąc kupić węgiel, to te normy będą już obowiązywać. To jest jeden z warunków otrzymania pieniędzy z Krajowego Programu Odbudowy. A te pieniądze pójdą na finansowanie ocieplenia domów i wymianę źródeł ciepła. Dlatego zakładam, że te normy zostaną odwieszone i wreszcie wrócimy do normalności.

Polski Alarm Antysmogowy wskazuje, że według danych Agencji Rozwoju Przemysłu pod koniec lipca br. zapasy węgla sięgały 3,5 mln t, a na składach zalega znaczna ilość węgla zagranicznego, często pochodzenia kolumbijskiego. Najczęściej dostępny jest jednak opał pochodzący z Kazachstanu, w niektórych składach można również nabyć rosyjski węgiel z Syberii, a w południowych regionach szeroko dostępne jest również paliwo z Czech. Polski węgiel jest droższy od importowanego średnio o ok. 100 zł za tonę.

ŹRÓDŁO: Newseria

BRAK KOMENTARZY