Mały ruch graniczny w województwie.Coraz mniej Rosjan przyjeżdża do naszego regionu

0
3048

Warmińsko-mazurski oddział Straży Granicznej poinformował, że w 2015 roku w ramach tzw. małego ruchu granicznego granicę polsko-rosyjską w naszym województwie przekroczyło o pół miliona osób mniej niż przed rokiem. Z rachunków, które Rosjanie przedstawili na granicy, aby odzyskać podatek wynika, że rosyjskojęzyczni przyjezdni wydali w Polsce o 20 mln złotych mniej niż w 2014 roku.

 W 2015 roku Służba Celna na granicy polsko-rosyjskiej odprawiła niemal 6,1 mln podróżnych, z czego 2,55 mln osób to obywatele Federacji Rosyjskiej. To o niemal pół miliona osób mniej niż w 2014 roku. W tym czasie granicę przekroczyło prawie 160 tys. samochodów ciężarowych. To więcej niż rok temu, jednak mniej niż w latach poprzednich: 2013 – 186 tys., 2012 – 191 tys.

– Największą liczbę cudzoziemców odprawionych w 2015 roku w ramach małego ruchu odnotowano w przejściu granicznym Gronowo – Mamonowo (504 tys. cudzoziemców). Analogicznie na przejściu Grzechotki – Mamonowo II odprawiono 341 tys. cudzoziemców, a na przejściu Bezledy – Bagriatonowsk 304 tys.  – wyjaśnia Mirosława Aleksandrowicz, rzecznik prasowy Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej.

Najmniejszym zainteresowaniem cieszyło się przejście graniczne Gołdap – Gusiew, gdzie  granicę przekroczyło niemal 170 tys. cudzoziemców.

O 20 milionów mniej

 Spadek liczby podróżnych ma także wpływ na mniejsze dochody lokalnych przedsiębiorców z Warmii i Mazur. W 2015 roku Rosjanie wyjeżdżający z Polski zgłosili na granicy 198 tys. rachunków Tax Fee na łączną kwotę 180 mln złotych. To aż o 20 milionów złotych mniej niż w 2014 roku. Głównym powodem, dla którego Rosjanom przestaje opłacać się przyjeżdżać do Polski, jest niski kurs rubla.

Obecnie za złotówkę trzeba zapłacić ok. 19 rubli, a dwa lata temu było to tylko 10 rubli. Spada też cena paliwa w Polsce i część jeżdżących po ten towar do Rosji rezygnuje z wyjazdów. W dalszym ciągu jednak Rosjanie wywożą przede wszystkim żywność – ocenia Ryszard Chudy, rzecznik Izby Celnej w Olsztynie. – Są to przede wszystkim mleko, twarogi, sery, mięso i wędliny. Rosjanie kupują też dużo towarów dla dzieci, odżywki, pieluchy, ubranka. Ponadto sporo rachunków dotyczy odzieży, butów, oraz elektroniki.

Ruch graniczny w woj. warm.-mazur.

 Warto odnotować także, że od chwili wprowadzenia małego ruchu granicznego z Federacją Rosyjską w 2012 roku, statystki przekraczających granicę, jak i zgłaszanych rachunków Tax Fee, zmalały. Do tej pory rok po roku sukcesywnie rosły. W 2012 roku wartość zgłoszonych rachunków Tax Fee 32,6 mln zł, a w 2013 była to kwota 94,8 mln złotych, a w 2014 niemal 200 mln.

Dopalacze i luksusowy kabriolet

Granica polsko-rosyjska to także pole do przemytu, który ma przede wszystkim charakter ekonomiczny. Wozi się to, na czym można zarobić – kwituje Ryszard Chudy. – Obecnie z Rosji przemyca się najczęściej papierosy, paliwo i bursztyn. Te towary są znacznie tańsze niż w Polsce. Oceniając 2015 rok należy powiedzieć, że nadal występują różnice w cenach, takich towarów, jak papierosy czy paliwo. W przypadku paliwa prób przemytu jest niewiele. Bywa jednak, że już w Polsce paliwo jest zlewane ze zbiorników i odsprzedawane.

            W 2015 roku funkcjonariusze grup mobilnych ujawnili 15 tys. litrów nielegalnego paliwa. W minionym roku celnicy przejęli też 1,750 mln paczek papierosów, czyli o około 100 tys. mniej niż w 2014 roku. Zmniejszył się przemyt bursztynu, bo w 2014 roku na granicy przejęto 340 kg żywicy kopalnej, a w 2015 roku około 100 kg.

 Ponadto funkcjonariusze warmińsko-mazurskiej Służby Celnej wykryli 17 kg narkotyków (głównie marihuana i amfetamina), siedem kilogramów dopalaczy i kilkaset sztuk tabletek sterydów i anabolików, chronione gatunki roślin i zwierząt, takie jak żywe koralowce, pijawki lekarskie, węgorza europejskiego, czy miecz ryby piły. W sumie służba celna wystawiła ponad 6 tys. mandatów karnych na kwotę 3 mln zł, a 20 mln złotych trafiło do budżetu państwa po wymierzonych przez sąd karach grzywny, czy dobrowolnym poddaniu się karze. 

– Przemycane towary ukrywa się generalnie wszędzie – tłumaczy Ryszard Chudy. – W samochodzie są to elementy konstrukcji pojazdu: koła, drzwi, podłoga, sufit, konsola, fotele, zbiornik paliwa, zderzaki itp. Znajdowaliśmy papierosy w wydrążonym chlebie, wyciętych książkach, nawet w zbiorniku na nieczystości w toalecie autobusu turystycznego. Pojawiają się też czasem bardzo starannie przerobione samochody, w których skrytki otwiera się przy pomocy elektromagnesu. W Gronowie wykryto papierosy w luksusowym kabriolecie, mechanizm zamiast uruchamiać dach otwierał skrytki.

BRAK KOMENTARZY