10-latkowi z Ełku wpadł w oko niezabezpieczony rower. Długo się nie zastanawiał i go skradł.
Policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży roweru. Okazało się, że nastoletni właściciel zostawił go na kilka minut przed sklepem.
Niestety, gdy wyszedł z niego po zakończonych po zakupach spostrzegł, że jego roweru nie ma. Ten był wart ponad 3 tys. zł.
-Funkcjonariusze wykonując czynności w tej sprawie ustalili, że kradzieży dokonał 10-latek, który przechodził obok sklepu. W rozmowie z policjantami przyznał, że spodobał mu się rower i chciał nim pojeździć, więc spontanicznie go ukradł – informuje Agata Kulikowska, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Ełku.
Rower został odzyskany dzięki mieszkance Ełku, który widziała ogłoszenie o kradzieży na portalu społecznościowym