Stomil Olsztyn odniósł pierwsze zwycięstwo!

0
1785

Stomil Olsztyn odniósł pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Olsztynianie okazali się lepsi od Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Piłkarze Stomilu Olsztyn, po dwóch pierwszych ligowych kolejkach nie mieli powodów do radości. Olsztynianie mieli na swoim koncie zero punktów i liczyli na to, że przed własną publicznością zaczną w końcu punktować.

O pierwszej połowie tego spotkania chcieliby zapomnieć zapewne zarówno piłkarze obu drużyn, jak i kibice. Działo się w niej bardzo mało, a emocji było jak na lekarstwo. Stomil najlepszą sytuację stworzył sobie w 26 minucie, kiedy to piłka po strzale Artura Siemaszko trafiła w słupek. Poza tym olsztynianie starali się stwarzać zagrożenie głównie strzałami z dystansu.

Trochę więcej okazji mieli goście. Najpierw Łukasz Sierpina po indywidualnej akcji posłał piłkę minimalnie obok słupka, a następnie Moskowik znalazł się ładnie w polu karnym, ale po jego strzale głową, piłka nie trafiła do bramki. Ogólnie poziom meczu nie był zachwycający, było dużo prostych strat, a mało sytuacji podbramkowych.

W drugiej połowie Stomil przeszedł niesamowita metamorfozę. Olsztynianie od początku tej części byli żywsi i za wszelką cenę chcieli strzelić gola. Udało się to już w 50 minucie. Piotr Głowacki wbiegł w pole karne i kapitalnym strzałem po długim słupku pokonał bramkarza gości. Ta bramka jeszcze bardziej pobudziła gospodarzy, którzy dążyli do zdobycia kolejnego gola. Świetną szansę miał Tanchyk, ale niestety w końcowej fazie akcji źle trafił w piłkę.

W 66 minucie mieliśmy jednak już 2:0 dla Stomilu. Kapitalną indywidualną akcję przeprowadził Grzegorz Lech, dośrodkował piłkę w pole karne, a tam strzałem głową bramkarza gości, Rafała Leszczyńskiego, pokonał Adrian Karankiewicz. Stomil po strzeleniu tej bramki nie cofnął się jednak do defensywy, tylko jeszcze podwyższył prowadzenie, a autorem bramki był Artur Siemaszko.

Podbeskidzie kompletnie nie wiedziało co dzieje się na boisku. Goście byli oszołomieni tym co się stało i tak naprawdę nie umieli w jakikolwiek sposób odpowiedzieć. Owszem utrzymywali się przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. Stomil mógł w końcówce meczu jeszcze dobić swojego rywala, ale kapitalną okazję zmarnował wprowadzony wcześniej na boisko, Paweł Abbott. Ta sytuacja się zemściła, ponieważ honorową bramkę dla gości, zdobył Paweł Tomczyk.

Mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla Stomilu Olsztyn. Wszystkich olsztyńskich piłkarzy trzeba pochwalić za drugą połowę tego spotkania. Wielkie brawa należą się zwłaszcza piłkarzom ofensywnym, ponieważ byli oni tego dnia bardzo skuteczni. Zwycięstwo osiągnięte w takim stylu nad dobrym rywalem powinno sprawić, że morale w olsztyńskim zespole znacznie się poprawią. Jeżeli Stomil w następnych meczach zagra tak, jak w drugiej części tego spotkania, to o kolejne punkty może być spokojny.

Fotorelacja:

BRAK KOMENTARZY