„Sanki wjechały na lód – trzy osoby są w wodzie” – od takiej informacji zaczęła się interwencja na jednej z iławskich plaż. Okazało się, że 3–latek na sankach zjechał z górki na lód, który pękł pod jego ciężarem.
We wtorek (05.12.2023 r.) kilka minut po godzinie 15:00 oficer dyżurny iławskiej policji został poinformowany o niebezpiecznym zdarzeniu na lodzie. Według zgłoszenia, na jednej z iławskich plaż sanki wjechały na lód i trzy osoby są w wodzie. Oficer dyżurny natychmiast na miejsce wysłał najbliższy policyjny patrol. Tym razem byli to funkcjonariusze drogówki.
Gdy policjanci już po chwili byli na miejscu, zauważyli kobietę, która tuliła całego mokrego i zziębniętego małego chłopca. Jeden z policjantów ściągnął z siebie kurtkę, by otulić nią chłopca, po czym pobiegł za drugim funkcjonariuszem w dół plaży, ponieważ zauważyli, jak inne osoby próbują wydostać z wody mężczyznę.
Dobiegli na miejsce, chwycili mieszkańca Iławy i wyciągnęli go na pomost. W tym czasie na miejscu pojawiły się kolejne służby ratunkowe. Funkcjonariusze przekazali zmarzniętego 3–latka i jego przemoczonego dziadka pod opiekę strażaków oraz ratowników medycznych.
W trakcie wyjaśniania okoliczności tego zdarzenia, okazało się, że na szczęście tylko dwie osoby wylądowały w wodzie. Doszło do tego po tym, jak chłopiec zjechał na sankach z górki bezpośrednio na lód, który się pod nim załamał. Na pomoc wnukowi pobiegł dziadek, który później sam miał problem z wydostaniem się z zamarzniętego jeziora. Udało się to dopiero z pomocą policjantów. Na szczęście podczas tej niebezpiecznie wyglądającej sytuacji nikomu nic poważnego się nie stało.
Funkcjonariusze wyjaśnią teraz, czy nie doszło w tej sytuacji do narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 3-latka przez nieodpowiednio sprawowaną opiekę.