Zagrożona rozbudowa linii tramwajowej w Olsztynie

0
790
Z uwagi na terminy wynikające z zaangażowania w projekt środków europejskich o wartości 365 mln zł i konieczność ich rozliczenia do 2023 roku, jego realizacja – z przyczyn od nas niezależnych – może być dramatycznie zagrożona-twierdzi Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna

Walka o kontrakt w stolicy Warmii i Mazur jest niezwykle zacięta. W postępowaniu, które prowadzone jest od roku, były dwa odwołania od rozstrzygnięcia przetargu do Krajowej Izby Odwoławczej i jedno do sądu.

Zwycięska oferta konsorcjum Polimex-Trakcja ma wartość nieco ponad 403 mln złotych. Za ten sam zakres prac skarżące rozstrzygnięcie Mirbud i Kobylarnia oczekują niemal 438 mln złotych. Oferty na wykonanie nowych torów zostały otwarte w lipcu ub. roku. Doszło jednak do sporów wykonawców, którzy podważali kompetencje rywali i składali odwołania od rozstrzygnięć miasta.

W ten sposób wyeliminowana została krakowska firma ZUE, która chciała się podjąć zadania za 383 mln zł. Okazało się, że nie ma ona doświadczenia deklarowanego w złożonej ofercie. Potwierdziły to Krajowa Izba Odwoławcza oraz sąd.

KIO utrzymała w mocy wybór oferty Polimexu, jednak Mirbud i Kobylarnia postanowiły nie dawać za wygraną i odwołać się do sądu.

Po nowelizacji prawa zamówień publicznych – teraz o sprawie rozstrzygać będzie sąd nie w Olsztynie, a w Warszawie. –  Intencje rozwiązania wprowadzenia jednego sądu, prowadzące do ujednolicenia orzecznictwa i specjalizacji sądu należy uznać za dobrewskazuje Piotr Grzymowicz. – Jednak liczba i skala toczących się spraw z odwołania, stan pandemii oraz obniżona wydolność sądu skutkują wielomiesięcznym okresem trwania postępowań. Rozwiązanie to byłoby rzeczywiście dobre, gdyby sprawy były rozpoznawane w ustawowym terminie jednego miesiąca, jednak już w oparciu o poprzednie przepisy, termin ten wynosił 2-3 miesiące.

Skarga na rozstrzygnięcie KIO wpłynęła ponad trzy miesiące temu. Prezydent Olsztyna skierował do warszawskiego sądu prośbę o przyspieszenie wyznaczenia terminu rozprawy. Wystosował też pismo do premiera Mateusza Morawieckiego. Przypomniał w nim, że miasto od 1 kwietnia 2020r. prowadzi postępowanie przetargowe o wartości ponad 400 mln zł na „Przebudowę linii tramwajowej w Olsztynie”.  – W czasach pandemii wykonawcy walczą w przetargach o ich wygranie za wszelką cenę. Odnotowaliśmy dwa odwołania od rozstrzygnięcia przetargu do Krajowej Izby Odwoławczej i jedno do Sądu Okręgowego w Olsztynie, który wydał wyrok po miesiącu od złożenia skargi. drugie rozstrzygnięcie KIO zostało zaskarżone, zgodnie z nową ustawą Prawo Zamówień Publicznych , do Sądu Okręgowego w Warszawie –czytamy w piśmie prezydenta Olsztyna. – Jeśli potwierdzą się nasze obawy co do długości procedowania, wyrok może zapaść po kilku miesiącach od wpływu skargi, w środku albo na końcu sezonu budowlanego. Tym samym, z uwagi na terminy wynikające z zaangażowania w projekt środków europejskich o wartości 365 mln zł i konieczność ich rozliczenia do 2023 roku, jego realizacja – z przyczyn od nas niezależnych – może być dramatycznie zagrożona.

Wyrok miał zapaść 20 maja. Jednak także ta data nie przyniosła rozstrzygnięcia i sąd przesunął ogłoszenie wyroku na 28 maja. Stało się tak, bo wg sądu “sprawa jest trudna“, a do rozstrzygnięcia pozostaje jeszcze “pewna rzecz, która nurtuje” sędziów. –  To zatrważające, że nowy specjalnie zorganizowany do takich zadań sąd, nie jest w stanie poradzić sobie ze sprawą, od której zależą setki milionów złotych funduszy unijnych, rozwój miasta i miejsca pracy – komentuje prezydent Piotr Grzymowicz.To tylko pokazuje jak fatalne są efekty “reform” sądowych wprowadzanych przez rząd.

gwas

BRAK KOMENTARZY