Zabił, bo był dłużny pieniądze

0
148

Na 25 lat więzienia skazał w czwartek Sąd Apelacyjny w Białymstoku młodego mieszkańca okolic Pisza za zabójstwo znajomego. Chciał od niego deklaracji, że już mu zapłacił 2,5 tys. zł. Sąd ocenił, że sprawca działał z zamiarem bezpośrednim zabójstwa. Wyrok jest prawomocny.

Apelację składali obrońcy i prokuratura. Sąd jedynie częściowo uwzględnił apelację oskarżyciela. Adwokaci wnioskowali o uniewinnienie m.in. od zarzutu zabójstwa, ewentualnie o zmianę kwalifikacji prawnej czynu na nieumyślne spowodowanie śmierci lub o łagodniejszy wyrok przy zarzutach stawianych przez prokuraturę. Prokuratura chciała uznania, że sprawca działał z zamiarem bezpośrednim i kary dożywocia.

To powtórny proces w sprawie wydarzeń z czerwca 2020 r. w jednej ze wsi w gminie Biała Piska. W pierwszym, przed Sądem Okręgowym w Olsztynie, zapadło nieprawomocnie dożywocie, które zostało jednak uchylone w postępowaniu apelacyjnym.

Według ustaleń śledztwa Prokuratury Rejonowej w Piszu 30-letni mężczyzna chciał dostać od znajomego pisemne oświadczenie, że zapłacił mu już (czego nie zrobił) 2,5 tys. zł zadośćuczynienia zasądzonego wyrokiem w związku z pobiciem. Kiedy późniejsza ofiara odmówiła, pobił go, ciągnął na parcianym pasie za samochodem, a ostatecznie utopił w płytkim stawie na polu kukurydzy.

Prokuratura przyjęła, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim zabójstwa: kilka razy przytrzymał głowę pokrzywdzonego w wodzie, a nieprzytomnego zostawił w stawie twarzą w dół. Miał też grozić śmiercią, gdyby ujawnił okoliczności, świadkowi zbrodni, z którym pojechał do późniejszej ofiary, by wymusić na niej podpisanie oświadczenia.

Oskarżony do zbrodni się nie przyznał. Sąd Okręgowy w Olsztynie w powtórnym procesie skazał go nieprawomocnie na 25 lat więzienia. Uznał, że sprawca działał z zamiarem ewentualnym zabójstwa, tzn. że choć na to się nie godził, powinien był przewidywać śmiertelny skutek.

– Jest to młody człowiek, aczkolwiek zepsuty, najprawdopodobniej pieniędzmi i znalazło to odzwierciedlenie w jego zachowaniu, całkowicie bezkrytycznym w stosunku do jakichkolwiek norm współżycia ludzkiego i norm prawnych – mówił w uzasadnieniu wyroku przewodniczący pięcioosobowego składu sędziowskiego Jerzy Szczurewski.

Sąd apelacyjny nie miał wątpliwości, że sprawca działał z zamiarem bezpośrednim zabójstwa. Za kluczowy moment podjęcia takiej decyzji uznał sytuację już nad stawem, gdy późniejsza ofiara jasno zadeklarowała, że nie podpisze żadnego oświadczenia, a co więcej zwróci się do komornika o egzekucję tych pieniędzy.

ŹRÓDŁO: PAP

 

BRAK KOMENTARZY