Marek Jakubiak przebywał ostatnio w Olsztynie i spotkał się z kilkudziesięcioma osobami, które chciały poświęcić swój czas i posłuchać tego, co jako polityk, przedsiębiorca i bez wątpienia medialna osobowość ma do powiedzenia. Skorzystaliśmy z okazji i zapytaliśmy posła o kilka spraw związanych m.in. z programem partii Kukiz ’15.
-Dlaczego ludzie związani z biznesem trafiają do polityki?
Marek Jakubiak , poseł na Sejm VIII kadencji, wiceprzewodniczącym klubu poselskiego Kukiz’15: –W geście rozpaczy. Przedsiębiorcy to ludzie, którzy biorą sprawy w swoje ręce. Posiadam dość dużą firmę, którą stworzyłem nie dla siebie, a dla dzieci. W Polsce, jeżeli ktoś nie ma zamiaru przekazać firmy dzieciom, zazwyczaj ją sprzedaje, najczęściej zachodnim koncernom. Ja odmówiłem przynajmniej trzem. Skrzydeł w biznesie dodał mi fakt, że mam troje dzieci, dla których warto pracować i coś po sobie pozostawić. Chciałbym, żeby dzieci, które przejmą kiedyś po mnie moje przedsiębiorstwo, miały dużo łatwiej niż ja. Od czasów Wilczka , poprzez reformy Balcerowicza do czasów Szałamachy doświadczyłem już tyle biurokracji i bałaganu, że miałem już tego dość. Dlatego poszedłem do polityki. Jestem człowiekiem upartym. Pomału, krok po kroku, będę robił wszystko, żeby wprowadzić w życie mój program wyborczy. Myślę tu o uproszczeniu systemu podatkowego i , generalnie, ułatwieniu życia przedsiębiorcom. Denerwują mnie wypowiedzi, wygłaszane nawet z trybuny sejmowej przez niektórych wiceministrów , porównujące przedsiębiorców do przestępców.
– Dlaczego tak się dzieje?
– To wszystko jest skutkiem partiokracji. Ludzie, którzy budują dzisiaj prawo, nie mają pojęcia o tym, co robią. W środowisku Prawa i Sprawiedliwości jest sporo przedsiębiorców, ale w partii nikt nie liczy się z ich zdaniem. Uważam, że w Sejmie powinno być jak najwięcej przedsiębiorców po to , żeby mogli się przebić ze swoimi propozycjami. Apeluję do wszystkich przedsiębiorców, żeby podejmowali współpracę z partiami politycznymi i walczyli o wejście do Sejmu.
– W Polsce istnieje kilka organizacji przedsiębiorców , choćby Związek Pracodawców i Przedsiębiorców, które działają na rzecz swoich członków.
– Owszem, ale lobbują raczej na korzyść dużych, a nie małych przedsiębiorstw . Pomiędzy państwem, które żąda, a przedsiębiorcami, którzy muszą dać , istnieje przepaść. Nie mamy zbyt wielu możliwości obrony przed machiną państwową. Ja się na to nie zgadzam i dlatego jestem w Sejmie. Trzeba brać sprawy w swoje ręce. Konstytucja z 1997 roku zapewnia partiokracji wszystko- nawet połączenie władzy wykonawczej z ustawodawczą przez to, że umożliwia posłom pracę w rządzie. Centra legislacyjne podlegają de facto władzy wykonawczej. Czy minister wymyśli jakąkolwiek ustawę, która ograniczyłaby jego uprawnienia?
– Zgodzi się pan z tezą, że mimo dwudziestu siedmiu lat wolności, nasza klasa urzędnicza nadal tkwi mentalnie w poprzednim systemie?
– Nie zgadzam się. W starym systemie był etos pracy. Teraz panuje etos pieniądza. Wdarł się do nas drapieżny kapitalizm z lat 50-tych. Jeśli zabraknie panu na zapłacenie podatku, zdejmą z pana ostatnie spodnie. Nie ma empatii wobec ludzi. Dzisiejsze państwo, to partiokracja, która nie ma ani twarzy, ani nazwiska. W Polsce pojawiła się klasa urzędnicza. Jej przedstawiciele w tej chwili to ok. 800 tysięcy zatrudnionych w urzędach ludzi.
– A co w takim razie z małymi i średnimi przedsiębiorcami? Dlaczego nie robi się nic, w celu zmniejszenia kosztów pracy tak, żeby po zapłaceniu wszystkich danin dla państwa, pozostały środki wystarczające na godne życie dla całej rodziny? Z pewnością wielu ludzi chętnie pracowałoby na swój własny rachunek, ale państwo skutecznie ich do tego zniechęca.
– Wiem, że Prawo i Sprawiedliwość przygotowuje jakiś projekt odnośnie ulżenia małym przedsiębiorstwom. Uważam jednak, że prawo gospodarcze musi być proste i przejrzyste dla wszystkich. Także dla dużych i średnich firm po to, żeby nie musiały zwalniać pracowników. Kukiz’15 jest za jednoprocentowym podatkiem przychodowym i za emeryturą socjalną. Oznacza to, że przez całe życie ci , którzy myślą tylko o takiej emeryturze, która pozwoli im przetrwać, wpłacać będą co miesiąc niskie kwoty. Ci, którzy będą chcieli mieć wyższe emerytury, będą musieli się dodatkowo ubezpieczyć. Pracujemy nad takimi właśnie projektami. Udało nam się chyba trochę przekonać Prawo i Sprawiedliwość, bo bez niego nic nie zrobimy.
– W którym momencie uzna pan, że udało się panu zrealizować swój program polityczny?
– Na pewno jeszcze nie w tej kadencji. Na razie planujemy zająć się edukacją społeczeństwa. Robimy to między innymi poprzez obecność w różnych mediach. Mam nadzieję, że za cztery lata w Sejmie nie będzie samowładztwa jednej partii i będzie się można przebić ze swoimi propozycjami.