Ukradł ojcu wiertarkę, a sąsiadce rower, bo potrzebował pieniędzy na alkohol

0
722

Piscy policjanci zatrzymali 30-letniego mężczyznę, który ukradł rower sąsiadce, a ojcu wiertarkę. Rzeczy te sprzedał w lombardach, bo potrzebował pieniędzy na alkohol.

Policjanci z Pisza zatrzymali 30-letniego mężczyznę podejrzanego o kradzież roweru wartości 500 złotych na szkodę sąsiadki. Okazało się też, że mieszkaniec Pisza ukradł jeszcze wiertarkę, wartą 800 złotych, swojemu ojcu. Skradzione przedmioty sprzedał w miejscowych lombardach.

W momencie zatrzymania 30-latek znajdował się w stanie nietrzeźwości. Badanie wykazało ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa kradzieży roweru i wiertarki oraz zarzut oszustwa. Śledczy ustalili, że mężczyzna ten działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadził właścicieli lombardów do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Zastawił bowiem rower i wiertarkę twierdząc, że są jego własnością. 30-latek przyznał się do obu zarzucanych mu czynów. Dodał tylko, że potrzebował pieniędzy na bilet do kolegi do Olsztyna. Nie pojechał jednak do znajomego, a uzyskane pieniądze przeznaczył na alkohol. To nie koniec kłopotów mieszkańca Pisza.

Policjanci ustalili, że zatrzymany mężczyzna jest poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Mrągowie celem odbycia kary 6 miesięcy pozbawienia wolności za popełnienie przestępstwa kradzieży. 30-latek nie wyszedł zatem na wolność, a został przewieziony do zakładu karnego.

Wszystko wskazuje na to, że spędzi tam kilka najbliższych lat. Za popełnienie przestępstwa kradzieży i oszustwa grozi mu kara nawet 12 lat pozbawienia wolności, ponieważ czynów tych dopuścił się w okresie tzw. recydywy.

BRAK KOMENTARZY