Zmienne szczęście elbląskich drużyn w Pucharze Polski

0
713

Olimpia Elbląg i Concordia Elbląg rywalizowały w 1/32 finału Totolotek Pucharu Polski. Tylko Olimpii udało się awansować do następnej rundy.

Olimpia na wyjeździe zmierzyła się z trzecioligową Stalą Brzeg. Elblążanie, którzy bardzo dobrze spisują się na drugoligowych boiskach, byli faworytem tego meczu, ale wygrana wcale nie przyszła łatwo.

Po pierwszej połowie Olimpia prowadziła w tym meczu, po golu strzelonym przez Oleksii Prytuliaka. Po strzeleniu bramki elblążanie trochę się cofnęli i dali atakować drużynie gospodarzy. W drugiej połowie zespół z Elbląga podwyższył prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Eryk Filipczyk. Wydawało się wtedy, że mecz jest już rozstrzygnięty, ale Stal się nie poddawała.

W 76 minucie gospodarze strzelili kontaktową bramkę, a chwilę później drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną otrzymał Bruno Żołądź. Pomimo straty zawodnika Olimpii udało się utrzymać rezultat do końca i to ona awansowała do kolejnej rundy.

Tyle szczęścia nie miał drugi elbląski zespół. Concordia przystąpiła do rywalizacji w Pucharze Polski, dzięki wygranej w Wojewódzkim Pucharze Polski. Elbląski zespół zmierzył się z Rekordem Bielsko-Biała, który również na co dzień rywalizuje na trzecioligowych boiskach.

Elblążanie musieli przejechać prawie całą Polskę, żeby na ten mecz dojechać i niestety podróż ta nie zakończyła się sukcesem. Przez większą część meczu na boisku toczyła się równa walka. Jeszcze w 90 minucie meczu na tablicy wyników widniał rezultat 1:1 i wydawało się, że będzie dogrywka. Ostatecznie gospodarze strzelili gola w doliczonym czasie gry i to oni awansowali dalej.

Concordia postawiła się swoim przeciwnikom, a samo spotkanie było bardzo ostre. Zespół z Elbląga otrzymał trzy czerwone kartki i spotkanie kończył w ośmioosobowym składzie.

BRAK KOMENTARZY