Stomil Olsztyn przegrał czwarty mecz z rzędu. Tym razem olsztynianie okazali się słabsi od Chojniczanki Chojnice.
W poprzednim tygodniu dowiedzieliśmy się o ogromnych kłopotach finansowych, w jakich znajduje się Stomil Olsztyn. Sytuacja jest naprawdę bardzo trudna. Klub zalega z płatnościami m.in. dla zawodników, więc wszyscy zastanawiali się, czy te problemy odbiją na wynikach sportowych.
Trudno stwierdzić, czy ostatnie wyniki olsztyńskiego klubu, spowodowane są tą sytuacją, czy są jakieś inne przyczyny, ale prawda jest taka, że wyniki są bardzo złe. W ten weekend olsztynianie pojechali do Chojnic na mecz z Chojniczanką.
Stomil nie był faworytem tego meczu, ale spotkanie ułożyło się dla niego kapitalnie. W 15 minucie pomocnik Chojniczanki, Paweł Zawistowski dostał czerwoną kartkę i dzięki temu olsztynianie przez większą część meczu grali w przewadze. Niestety nie przełożyło się to, na boiskowe wydarzenia. Jeszcze przed przerwą Chojniczanka wyszła na prowadzenie, po golu strzelonym przez Tomasza Boczka.
W drugiej połowie Stomil zaryzykował bardziej i ruszył do ataków. Przyniosło to skutek w 74 minucie, kiedy to gola strzelił Michał Góral. Wydawało się, że to jest ten moment, który odwróci losy tego meczu. Jednak już minutę później mieliśmy kolejną bramkę, tym razem strzeloną przez gospodarzy. Fatalny błąd olsztyńskiej obrony wykorzystał Emil Drozdowicz. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i to Chojniczanka mogła dopisać do swojego dorobku trzy punkty.
Olsztynianie nie wykorzystali swojej szansy, ponieważ to spotkanie było spokojnie do wygrania. Czwarta porażka z rzędu sprawiła, że Stomil znalazł się w strefie spadkowej z dwupunktową stratą do miejsca bezpiecznego. Jednak to dopiero początek sezonu, więc jest jeszcze sporo czasu na punktowanie. Teraz powinno być łatwiej, ponieważ Stomil niedługo wraca na własny stadion. Już w sobotę na stadionie przy ulicy Piłsudskiego podejmie Odrę Opole. Jednak wcześniej jeszcze w środę, olsztynianie zmierzą się na wyjeździe z GKS-em Jastrzębie.
