Sokół Ostróda lata bardzo wysoko

0
2939
fot. archiwum

Początek sezonu dla drużyny Sokoła Ostróda był wręcz katastrofalny, a teraz można śmiało powiedzieć, że ostródzianie są rewelacją rozgrywek. Co stoi za taką metamorfozą drużyny?

Przed sezonem w Sokole doszło do wielu zmian kadrowych. Trenerem został Karol Szweda, a do zespołu dołączyło kilkudziesięciu nowych zawodników. Tak naprawdę drużyna przeszła poważną metamorfozę. Jeżeli spojrzelibyśmy na nazwiska nowych graczy to wyglądało na to, że zespół powinien być mocniejszy niż w poprzednim sezonie.

Początek sezonu jednak pokazał, że jest inaczej. Kluczowym momentem tego sezonu był mecz dziesiątej kolejki, w którym to Sokół podejmował na własnym obiekcie MKS Ełk. Pod koniec meczu na tablicy świetlnej mieliśmy wynik 2:2 i goście mieli rzut karny. Do piłki podszedł Tomasz Tuttas i gdyby wykorzystał rzut karny, to zapewne goście wygraliby ten mecz, a Sokół pozostałby bez trenera, ponieważ posada Karola Szwedy wisiała na włosku. Ostatecznie jednak karnego obronił Piotr Sikora, czyli w tym sezonie raczej rezerwowy bramkarz ostródzkiego klubu, a w ostatniej minucie meczu po akcji Cezarego Nowińskiego, piłkarze z Ełku strzeli samobójczego gola i to Sokół wygrał to spotkanie.

Dlaczego wracamy do tego meczu? Ponieważ jest to kluczowy moment tego sezonu. To zwycięstwo pozwoliło zawodnikom odblokować się i sprawiło, że drużyna bardziej się zżyła. Widać było, że wszystkim graczom, jak i trenerowi spadł olbrzymi kamień z serca. Po tym zwycięstwie przyszły jeszcze dwie porażki, ale później rozpoczęła się kapitalna seria ostródzkiej drużyny.

Ostródzianie mają na swoim jedenaście meczy z rzędu bez porażki, co jest wynikiem wręcz genialnym. W rundzie wiosennej w sześciu meczach, Sokół zdobył 16 punktów i dzięki temu przesunął się już na piąte miejsce w ligowej tabeli, a to nie jest jeszcze ostatnie słowo podopiecznych Karola Szwedy.

Ostródzkich kibiców może cieszyć fakt, że Sokół w tej rundzie wygrywa również mecze, w których nie wszystko wiedzie się po jego myśli. W pierwszym meczu tej rundy Sokół wygrał z Lechią Tomaszów Mazowiecki, po golu strzelonym w ostatniej akcji meczu. W 21 kolejce przegrywał z Ursusem Warszawa, ale zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, a w 23 kolejce strzelił dwie bramki w doliczonym czasie gry i dzięki temu wywalczył niezwykle cenne trzy punkty w spotkaniu z Ruchem Wysokie Mazowieckie.

Kluczowe tutaj jest słowo „walczyć”. Widać, że piłkarze z Ostródy niesamowicie walczą przez całe spotkanie. Zawodnicy ewidentnie znaleźli wspólny język zarówno ze sobą wzajemnie, jak i z trenerem. Karol Szweda także zasługuje na pochwałę, ponieważ zespół jest kapitalnie przygotowany pod względem fizycznym, widać to zwłaszcza w końcówkach spotkań, w których ostródzianie biegają jak na samym początku meczu i są w stanie w tych końcówkach wygrywać spotkania.

Trener ma teraz mały ból głowy, ponieważ po kontuzjach wrócili Kamil Maternik i Łukasz Buczkowski, którzy byli kluczowymi graczami Sokoła w poprzedniej rundzie, ich problem polega jednak na tym, że zawodnicy, którzy ich zastąpili wykorzystali swoją szansę i trudno będzie teraz trenerowi posadzić ich na ławce. Taki problem bogactwa jednak chciałby mieć każdy trener. Bardzo dużo do drużyny wzniósł także Łukasz Suchocki, który przeszedł do Sokoła ze Stomilu Olsztyn. Popularny „Suchy” świetnie wpasował się do zespołu i tworzy super duet z Robertem Hirszem.

Można zaryzykować stwierdzenie, że jednym z architektów tego, że Sokół teraz gra tak genialnie, jest Piotr Sikora. Kto wie, gdzie by teraz był ostródzki klub, gdyby nie obronił on tego karnego w meczu przeciwko drużynie z Ełku… Teraz jednak nie ma co gdybać. Pewne jest to, że dawno Sokół nie grał tak dobrze jak teraz i chyba po tych pierwszych kolejkach tego sezonu, nikt w Ostródzie nawet nie marzył, że klub będzie bił się o czołową piątkę w tym sezonie trzeciej ligi.

BRAK KOMENTARZY