Rosnące koszty pracy sporym wyzwaniem dla samorządów

0
594

Po wyborach wielkim wyzwaniem dla samorządów, podobnie jak dla firm, może być zmierzenie się z rosnącymi kosztami pracy spowodowanymi podniesieniem płacy minimalnej, wdrożeniem Pracowniczych Planów Kapitałowych, czy zniesieniem limitu składek do ZUS – przestrzega Business Centre Club.

Wśród szacowanych przez GUS 1,5 mln miejsc pracy, opartych o minimalne wynagrodzenie, znajdują się zatrudnieni w prywatnym sektorze oraz w sektorze publicznym. Podwyżki płac będą ciosem dla budżetów pracodawców publicznych np. samorządów, czyli szkół, czy szpitali gdzie wielu pracowników ma niskie pensje. Szczególnie wrażliwą grupę stanowią także wykonawcy kontraktów zawartych w trybie zamówień publicznych, nie mający możliwości zwiększenia wartości kontraktu ze względu na zdarzenia, których nie mogą przewidzieć ani kontrolować – podał w komunikacie BCC.

“Jeśli obietnice polityków się ziszczą, ogromnym wyzwaniem w każdej firmie będzie podniesienie efektywności pracy. Wszystko dlatego, że bardzo rosną koszty pracy związane z 30-krotnością składek ZUS osób lepiej zarabiających, ale też związane z podniesieniem płacy minimalnej, wdrożeniem PPK, utrzymującą się presją płacową” – argumentuje Katarzyna Lorenc, ekspertka BCC ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy.

Płaca minimalna powinna być pochodną wydajności pracy. Skoro rośnie o 30 proc., wydajność powinna więc – w założeniu – wzrosnąć aż o 30 proc. Nie da się jednak aż tak podnieść efektywności rok do roku. “W dobrych latach mieliśmy jej wzrosty o kilka procent, ale w 2016 roku i po nim (pełnych danych jeszcze nie ma), z powodu niewielkich inwestycji, wzrost efektywności pracy był albo ujemny, albo bardzo mały. Wzrost o 30 proc. jest czymś absolutnie niemożliwym” – podkreśla Katarzyna Lorenc. Przekonuje, że trzeba będzie zrobić wszystko, aby się do tego poziomu zbliżyć, bo inaczej może to skutkować drastycznymi podwyżkami cen i narażać na ryzyko utraty kontraktów.

Program PPK już wystartował; obliguje pracodawców do odprowadzania co najmniej 1,5 proc. wynagrodzenia każdego pracownika. Od 2020 roku ma być zlikwidowany limit 30-ktotności ograniczenia składek na ZUS. W kampanii wyborczej prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że płaca minimalna na koniec 2020 roku ma wynieść 3 tys. zł, a pod koniec nowej kadencji parlamentu – 4 tys. zł.

Źródło: Serwis PAP

BRAK KOMENTARZY