Geblewicz: nie tylko w Polsce opóźnia się wydawanie unijnych funduszy

0
4252

Wydawanie pieniędzy z obecnej perspektywy finansowej opóźnia się w całej Europie, nie tylko w Polsce – podkreślił marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz, który wziął udział w debacie PAP o przyszłości polityki spójności.

Jak powiedział Geblewicz, marszałkowie województw, którzy zamykają jeszcze perspektywę 2007-2013, stoją dzisiaj przed „gigantycznym wyzwaniem” w związku z wydawaniem unijnych środków. „Ostatnie faktury jeszcze schodzą, są różnego rodzaju korekty, oszczędności w różnych projektach, a chcemy wydać pieniądze do ostatniego euro. Ten ból głowy za chwilę będzie za nami” – zaznaczył.

Dodał, że w przypadku poprzedniej perspektywy najprawdopodobniej w listopadzie zostaną zrealizowane ostatnie przelewy, tymczasem dochodzi konieczność zdynamizowania implementacji i „mądrego inwestowania” pieniędzy z obecnej perspektywy (2014-2020). Podkreślił, że opóźnia się ona w całej Europie, natomiast oczy są skupione przede wszystkim na Polsce, która jest największym beneficjentem unijnych środków.

„Rzeczywiście wszyscy czujemy ogromną presję (…) Jako regiony w tej perspektywie mamy wielką odpowiedzialność, bo ok. 40 proc. wszystkich funduszy na spójność jest zarządzanych przez nas.(…) Wiele pracy już włożyliśmy w to, żeby napędzić tę machinę, jak ona już zostanie rozpędzona, wtedy lawina inwestycji w kraju ruszy” – zaznaczył.

Dodał, że nie można też nie myśleć o przyszłości po 2020 r., w którym kończy się obecna perspektywa finansowa. „Spoglądając na Polskę najłatwiej jest udowodnić sens polityki spójności, sens inwestowania w słabsze regiony” – uważa marszałek.

Jego zdaniem w Unii Europejskiej należy jednak zmieniać myślenie o polityce spójności, która powinna być postrzegana nie jako pomocy najbiedniejszym, ale jako mechanizm pozwalający na lepsze wykorzystanie zasobów.

„Patrząc w ten sposób, ta polityka będzie obejmowała wszystkich, bo na wszystkich spoglądamy, zastanawiając się, gdzie są jeszcze deficyty, które przełamane mogą wykreować wartość dodaną” – powiedział Geblewicz.

Jak zauważył, te deficyty się zmieniają – jeszcze niedawno największym problemem w woj. zachodniopomorskim było bezrobocie, jedno z najwyższych w Polsce. W tej chwili kluczowe jest, w ocenie marszałka, stworzenie bardziej atrakcyjnych miejsc pracy, które odwrócą trend emigracji z polskich regionów i miast.

Odnosząc się do pytania, w co powinny inwestować polskie regiony, aby zwiększyć szanse rozwojowe w dłuższej perspektywie, odpowiedział też, że „na pewno w infrastrukturę”.

„Nie zgadzam się z tezą, że zbyt wiele zainwestowaliśmy w infrastrukturę w poprzedniej perspektywie. Można pokazać pojedyncze nietrafione inwestycje, z tym się zgodzę. Ale nie było tak, że wybudowaliśmy 20 dodatkowych lotnisk jak w Hiszpanii. Te lotniska, które zostały wybudowane, w dużej części się sprawdzają” – zaznaczył.

Jak dodał, w Polsce nadal panuje „gigantyczny deficyt” w dziedzinie dróg i będziemy potrzebowali nie tylko obecnej perspektywy, ale też kilku lat po 2020 roku, żeby zbudować „podstawowy szkielet”, dwóch-trzech osi północ-południe, wschód-zachód, które pozwolą na pełne skomunikowanie kraju. Do tego dochodzi żegluga śródlądowa, którą należałoby uruchomić, czy lepsze wykorzystanie potencjału rodzimych portów. „Widać dokładnie, jak inwestycje w polskie drogi przekładają się na obroty w naszych portach, które stają się portami dla całej Polski, dla Czech, Słowacji i Węgier” – powiedział.

W ocenie Geblewicza należy przy tym przyglądać się coraz szerzej uruchamianym instrumentom zwrotnym, dostępnym m.in. w ramach tzw. Planu Junckera.

kic/Serwis Samorządowy PAP

BRAK KOMENTARZY