Czy 11 stycznia będą dwa Sejmy? Kosiniak-Kamysz: nie możemy do tego dopuścić

0
1461
foto/https://www.facebook.com/Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz

Są propozycje na stole ws. rozwiązania sporu w Sejmie; najlepsze będzie to zaakceptowane przez wszystkich – powiedział w środę na briefingu prasowym lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. „Nie możemy dopuścić, by 11 stycznia były dwa Sejmy” – dodał.

Zaznaczył, że propozycja Nowoczesnej zgłoszenia w Senacie poprawek do budżetu, które miały być przedmiotem debaty w Sejmie pojawiła się już wcześniej. „Jeżeli ten wariant doprowadzi do porozumienia, to jestem jak najbardziej za” – podkreślił lider PSL.

„Jest kilka propozycji na stole, które mogą być brane pod uwagę” – dodał polityk. Wymienił w tym kontekście przyjęcie uchwały ws. ponownego głosowania nad budżetem, zgłoszenie poprawek do budżetu na 2017 r. w Senacie, a także dokończenie posiedzenia Sejmu z 16 grudnia. „Jest z czego wybierać” – dodał Kosiniak-Kamysz.

Jak zaznaczył, najlepsze rozwiązanie jest to, które zaakceptują wszyscy. Według Kosiniaka-Kamysza porozumienie i dialog są możliwe.

„Mam nadzieję, że te dni, które pozostały do 11 stycznia nie zostaną zmarnowane i 11 stycznia rozpoczniemy normalnie posiedzenie Sejmu na sali plenarnej” – dodał poseł PSL. Zaznaczył, że ze wszystkich stron muszą być deklaracje spokojnego przeprowadzenia obrad.

„Dobrze, że w ogóle rozpoczął się dialog. W kontakcie, rozmowie ze wszystkimi formacjami politycznymi jesteśmy tak naprawdę od początku. Dobrze, że teraz inni coraz częściej mówią językiem PSL-u. Najlepszy będzie ten wariant, na który się wszyscy zgodzą. Wariant senacki też jest ciekawy” – powiedział Kosiniak-Kamysz.

Podkreślił, że najważniejsza odpowiedzialność jest tutaj po stronie senatorów PiS-u. „Nie zależy, kto będzie poprawki zgłaszał. Najważniejsze jest to, czy cały Senat, większość senacka jej poprze i wrócą do Sejmu. Jeżeli wrócą do Sejmu, jest przestrzeń do dyskusji na sali plenarnej” – powiedział szef ludowców.

Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP

mp/Kurier PAP

BRAK KOMENTARZY