Stomil pnie się w górę tabeli

0
1060

Stomil Olsztyn w meczu piątej kolejki pierwszej ligi pokonał Sandecję Nowy Sącz. Zwycięstwo to przyszło w ogromnych bólach.

Należy zaznaczyć, że nie było to porywające spotkanie. Olsztynianie strzelili gola już w piątej minucie meczu, a przez następne 85 minut praktycznie tylko się bronili. Przez większość spotkania, Stomil nawet nie próbował atakować bramki rywala, tylko skupiał się na solidnej defensywie.

Owszem za grę obronną trzeba olsztynian pochwalić. Byli dobrze ustawieni, dobrze przesuwali się za piłką i świetnie się wzajemnie asekurowali. Sandecja stworzyła sobie kilka kilka sytuacji, w tym dwie naprawdę dogodne. Najpierw Grzegorz Baran uderzył piłkę głową z najbliższej odległości, a ta poleciała obok bramki, a w drugiej połowie Dominik Kun z piątego metra dobijał strzał jednego ze swoich kolegów, ale również nie trafił w bramkę.

Stomil wyprowadził jedną kontrę w drugiej części spotkania, ale świetnej szansy nie wykorzystał Artur Siemaszko. Trener Piotr Zajączkowski na pomeczowej konferencji prasowej powiedział, że zwycięzców się nie sądzi. Należy się z tym zgodzić, ale o kilku aspektach gry, trzeba jednak wspomnieć.

Na plus na pewno drugi mecz z rzędu bez straty gola. Widać, że duet Mossakowski-Remisz dobrze się ze sobą czuje w grze na środku obrony i przynosi to efekty. W ofensywie jednak już tak kolorowo nie jest. Olsztynianie nie mają zbytnio pomysłu na stworzenie akcji ofensywnych. W klubie brakuje szybkich i kreatywnych skrzydłowych, a do tego we wczorajszym meczu kontuzji doznał Mateusz Gancarczyk, a to jeszcze bardziej ograniczy pole manewru trenerowi Piotrowi Zajączkowskiemu. We wczorajszym meczu było również sporo strat w wyprowadzaniu piłki i zdarzały się one Grzegorzowi Lechowi i Maćkowi Pałaszewskiemu, a oni zazwyczaj takich błędów nie popełniają.

Należy się cieszyć z tego, że Stomil wywalczył trzy punkty i odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu. Pomysł na drużynę jest taki, żeby przede wszystkim grała ona bardzo solidnie w defensywie i próbowała strzelić gola po kontrach. Na razie pomysł ten się sprawdza. Stomil Olsztyn zajmuje szóste miejsce w ligowej tabeli, a do liderującej Warty Poznań, traci tylko trzy punkty.

BRAK KOMENTARZY