“Samorządy nie powinny obawiać się likwidacji punktów szczepień”

0
489

Decyzje w sprawie szczepień dzieci do 13. roku życia oraz obowiązkowych szczepień dla niektórych grup zawodowych jeszcze nie zapadły, a samorządy nie powinny obawiać się likwidacji punktów szczepień, które prowadzą – oświadczył pełnomocnik rządu ds. programu szczepień Michał Dworczyk.

Kwestię szczepień dzieci oraz sprawę utrzymania samorządowych punktów szczepień w kontekście trzeciej dawki szczepionki poruszył na spotkaniu Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich. „Jest pytanie, czy państwo już wiecie, jak będą wyglądały szczepienia dla osób poniżej 13. roku życia? Gdyby można było podać jakąś perspektywę czasową, to bardzo by nam to pomogło w racjonalnym przygotowaniu się do tego procesu” – mówił.

Dworczyk poinformował w odpowiedzi, że rekomendacje w sprawie trzeciej dawki zostaną wypracowane „w perspektywie tygodnia” i wówczas zapadną odpowiednie decyzje. Zadeklarował również, że informacje o szczepieniach dzieci poniżej 13. roku życia zostaną przekazane na następnym posiedzeniu KWRiST.

„Jeżeli chodzi o punkty szczepień, to znaczna część punktów uruchamianych w porozumieniu z samorządami została zlikwidowana ze względu na to, że były to punkty szczepień masowych wtedy, kiedy mieliśmy największy napór i największą grupę zainteresowanych, zależało nam, żeby szybko przeprowadzić te szczepienia i to zdało egzamin, ale te punkty są czasowe i w pewnym momencie należy je likwidować” – oświadczył.

W ocenie ministra samorządy nie powinny obawiać się likwidacji punktów szczepień, które prowadzą. „Ja bym się nie bał likwidacji tych punktów prowadzonych przez samorządy, ponieważ dzisiaj absolutnie wystarczająca jest sieć normalnie funkcjonujących punktów populacyjnych w POZ-ach, niektórych szpitalach, ale przypomnę, że stworzyliśmy też możliwość szczepienia w aptekach” – stwierdził.

Dworczyk, który przedstawił Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego informację o Narodowym Programie Szczepień poinformował, że w Polsce jest 18,5 mln w pełni zaszczepionych osób, zaś liczba tych, którzy przyjęli pierwszą dawkę, wynosi 19,1 mln.

„To nam daje łączny wynik, jeśli chodzi o osoby pełnoletnie, na poziomie 59 proc. całej populacji. To jest, oczywiście, niezadowalający nas wynik, natomiast jest on na szczęście lepszy, jeśli chodzi o tę grupę najbardziej narażoną na przebieg Covid-19, to znaczy w grupie 70 plus, mamy blisko 80 proc. osób zaszczepionych” – powiedział.

Według ministra wielu Polaków wciąż odnosi się do szczepień z rezerwą, a programy i inicjatywy, które do nich zachęcają, „gwałtownie wyczerpują się”. „To widać też na zapisach; analizując zapisy, z tygodnia na tydzień spada mniej więcej między 10 a 20 proc. liczba osób rejestrujących się na szczepienie. W tej chwili tygodniowo jest to około 160 tys. osób, a więc bardzo niewiele” – podkreślił.

Jak mówił, rząd zastanawia się obecnie nad przyspieszeniem dalszej realizacji Narodowego Programu Szczepień, a częścią tej dyskusji jest wprowadzenie obowiązku szczepień dla niektórych grup zawodowych, m.in. dla przedstawicieli zawodów medycznych.

„Ale tutaj musimy też sobie jasno powiedzieć, że akceptacja społeczna dla tego rodzaju pomysłów jest słaba. Mało tego, część osób wskazuje na takie zagrożenie, że wprowadzając tego rodzaju obowiązek, można byłoby wywołać na tyle duże emocje społeczne, że zamiast pomóc w realizacji programu szczepień, uzyskalibyśmy efekt odwrotny, czyli jeszcze większą polaryzację emocji w odniesieniu do szczepień. Ta dyskusja trwa i tutaj żadne decyzje jeszcze nie zapadły” – wskazał.

Dworczyk poinformował, że główne problemy związane ze szczepieniami dotyczą szczepień w szkołach, szczepień dla wybranych grup zawodowych oraz zastosowania trzeciej dawki szczepionki.

ŹRÓDŁO: PAP

BRAK KOMENTARZY