Kilka ostatnich miesięcy było najgorszym okresem na rynku kredytów hipotecznych od wielu lat. Podwyżki stóp procentowych i rekomendacje KNF-u spowodowały, że hipoteki stały się dostępne tylko dla nielicznych, a część klientów boi się zaciągać takie zobowiązanie w obecnym, niepewnym otoczeniu gospodarczym.
– Rynek kredytów hipotecznych zmienił się diametralnie na przestrzeni ostatniego roku. Sprzedaż spadła o prawie 70 proc. Ostatni kwartał był niezwykle trudny dla całego sektora, ponieważ sprzedaż zamykała się na poziomie ok. 2 mld zł miesięcznie, co – w porównaniu z ubiegłym kwartałem, kiedy wynosiła ok. 7,5 mld zł – jest spadkiem drastycznym. Głównym tego powodem jest oczywiście dużo niższa zdolność kredytowa klientów i wyższe stopy procentowe – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Rafał Litwińczuk, wiceprezes jednego z komercyjnych banków.
Po serii 11 podwyżek stóp procentowych NBP i rekomendacji KNF-u, która wiosną tego roku narzuciła bankom obowiązek stosowania wyższego buforu bezpieczeństwa przy wyliczaniu zdolności kredytowej, rynek kredytów mieszkaniowych od miesięcy notuje ostre spadki. Według opracowywanego przez Związek Banków Polskich raportu AMRON-SARFiN w II kwartale br. banki udzieliły niecałe 38,4 tys. kredytów mieszkaniowych, co oznacza prawie 44-proc. spadek względem analogicznego okresu rok wcześniej. Wartość nowo udzielonych kredytów hipotecznych wyniosła 13,54 mld zł i była niższa o blisko 39 proc. r/r. Średnia wartość kredytu mieszkaniowego wciąż utrzymywała się jednak na poziomie ok. 350 tys. zł.
Dane Biura Informacji Kredytowej za wrzesień br. wskazują, że o kredyt mieszkaniowy wnioskowało łącznie 13,58 tys. potencjalnych kredytobiorców w porównaniu do 41,94 tys. rok wcześniej. Oznacza to spadek o 67,6 proc. r/r. Dalsze prognozy też nie są dobre: przygotowywany przez ZBP Index Pengab wskazuje na pogłębiającą się perspektywę pogorszenia dynamiki akcji kredytowej w kolejnych miesiącach.
– Na szczęście nie odnotowano na rynku spadku cen nieruchomości. Utrzymują się one na stabilnym poziomie. Natomiast klienci po prostu rzadziej decydują się w tej chwili na takie zobowiązania. Dlatego w kolejnych kwartałach wciąż będziemy odnotowywać zdecydowanie niższą sprzedaż – prognozuje Rafał Litwińczuk.
ŹRÓDŁO: Newseria