Piłkarze Stomilu zawieszają treningi. Kolejne problemy finansowe klubu

0
2246

Do niecodziennej sytuacji doszło dziś w siedzibie klubu Stomil Olsztyn. Piłkarze pierwszoligowca zwołali konferencję prasową, by powiedzieć jaka jest faktyczna sytuacja klubu. Od dwóch miesięcy, ani oni, ani pracownicy biurowi nie otrzymują wypłat. 

W tym sezonie I Ligi Stomil Olsztyn radzi sobie wyśmienicie. Po 16. kolejkach podopieczni Mirosława Jabłońskiego zajmują 4. miejsce w tabeli, a do miejsca dającego awans tracą tylko dwa punkty. Również aspekty wizerunkowe klubu uległy znaczącej poprawie, więc nic nie wskazywało na to co się wydarzy. Rada drużyny złożona z Janusza Bucholca, Grzegorza Lecha, Michała Trzeciakiewicza i Pawła Głowackiego w dramatycznym apelu przekazała jaka jest sytuacja “Dumy Warmii”. – Decyzja nie wzięła się z wczoraj. To gdzieś narastało w  nas od dłuższego czasu. Pomimo tego cały czas skupialiśmy się na graniu i w takim funkcjonowaniu, które ma nas przygotować do spotkań i do tej nam się to udawało. Nie da się jednak funkcjonować w ten sposób. Pokazujemy, że jesteśmy też drużyną nie tylko na boisku, ale też w takiej sytuacji jaka jest dzisiaj. To nie chodzi o nas, jako o sportowców, ale o ludzi, którzy również mają rodziny i dzieci. Nie chcemy wchodzić w szczegóły, ale sytuacja urosła do takiej rangi, że dziś zdecydowaliśmy, że musimy o tym powiedzieć i wyjść z tym do szerszego grona, bowiem może niektórzy zdawali sobie sprawę, że mamy tutaj jak “pączki w maśle”, bo wyniki są dobre. Wyniki są dobre, bowiem jesteśmy mega-drużyną i tworzymy ją nie tylko na boisku – wyjaśnił Grzegorz Lech. 

Po zawiązaniu spółki akcyjnej wszystko miało być tak jak należy. Prezes Mariusz Borkowski obiecywał, że znajdzie sponsorów, a olsztyński futbol już nigdy nie będzie w takim kryzysie jak ostatniej zimy. Niestety, historia lubi się powtarzać. Wszystko wskazuje na to, że nadchodzi kolejny kryzys w futbolu w stolicy Warmii i Mazur. Prezes klubu, na razie nie ustosunkował się do tego co dziś się wydarzyło. Obecnie przebywa on poza granicami kraju.

– My trzymamy się tylko dzięki temu, że wielu zawodników jest stąd i jest na tyle odpowiedzialnych, że chcą pracować nad sobą i dalej ciągnąć ten wózek. Niestety, ale ta sytuacja trwa już za długo. Podejmujemy decyzję o zawieszeniu treningów i podjęciu pracy zarobkowej ze względu na to, że mamy do spłacenia kredyty, czy inne zobowiązania finansowe. Jesteśmy tutaj, bowiem jesteśmy też twarzami dramatu ludzi, którzy pracują w biurze! Dziękujemy też wam, że tutaj jesteście, bo pokazujecie, że jesteście sercem za tym klubem i jesteście obiektywni – mówił kapitan Stomilu, Janusz Bucholc.

BRAK KOMENTARZY