Polska jest jednym z ostatnich europejskich krajów bez ustawy o asystencji osobistej. Tymczasem wspieranie osób z niepełnosprawnościami w różnych aspektach życia może mieć kluczowe znaczenie dla rynku pracy. Zatrudnienie będzie mogła znaleźć część osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunowie. Stworzy to też duże zapotrzebowanie na pracę asystentów.
Dziś część z nich nie chce podejmować niepewnego zatrudnienia, nieuregulowanego w przepisach. – Jest przestrzeń dla tego nowego, bardzo prestiżowego w Europie zawodu asystenta osobistego osoby z niepełnosprawnością, który wesprze system ochrony zdrowia – przekonuje Małgorzata Szumowska, prezeska Fundacji Centrum Edukacji Niewidzialna.
Ratyfikacja przez Polskę we wrześniu 2012 roku Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych zobowiązuje nasz kraj do wdrożenia narzędzi, które pozwolą realizować prawa osób z niepełnosprawnościami do niezależnego życia. Obejmuje to m.in. przepisy dotyczące asystencji osobistej, czyli systemu opieki nad osobami z niepełnosprawnością. Kilka miesięcy temu pojawił się prezydencki projekt ustawy w tej sprawie. Nad swoją propozycją pracuje też rząd.
Pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych Łukasz Krasoń zapowiada, że prace nad projektem ustawy o asystencji osobistej są już na zaawansowanym etapie, a rozwiązanie powinno wejść w życie w 2025 roku. Przepisy pozwolą osobom z niepełnosprawnością na bardziej aktywne życie, również zawodowe. Obecnie pracuje jedynie co piąta osoba z grupy liczącej 5,4 mln ludzi. Przepisy pozwoliłyby też wrócić do pracy osobom, które z niej zrezygnowały, aby opiekować się niepełnosprawnym członkiem rodziny.
– Nie każda osoba z niepełnosprawnością wróci na rynek pracy. Są osoby ze sprzężeniami, czyli osoby z niepełnosprawnością intelektualną, wieloraką, które będą faktycznie potrzebowały wyłącznie wsparcia. Ale jeżeli uda nam się z tej bardzo szerokiej grupy wyłuskać jak najwięcej osób, które będą mogły budować rynek pracy – tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria Biznes Małgorzata Szumowska. – Jeżeli opowiadamy o dobrze zaprojektowanej asystencji dla osób z niepełnosprawnościami, to dla osób z niepełnosprawnościami już od najmłodszego wieku. Po to żeby każdy mógł pełnić jakąś rolę społeczną, nie tylko osoby z niepełnosprawnością, ale także ich opiekunowie. Każda z tych osób mogłaby tak naprawdę przy nabyciu różnego rodzaju kompetencji albo wrócić do pracy, albo iść do pracy w przyszłości i rozwijać się zawodowo, przynosić konkretny wkład do budżetu państwa. Bo nie oszukujmy się, to właśnie o to chodzi, jeżeli będzie jak najwięcej zaktywizowanych zawodowo osób, państwo na tym skorzysta.
Raport „Asystencja osobista osób z niepełnosprawnością w świetle analiz wybranych rozwiązań zagranicznych oraz systemu i doświadczeń krajowych” z 2021 roku wskazuje, że finansowanie potrzeb wsparcia osób niepełnosprawnych, czyli asystencji osobistej, jest najefektywniejszym sposobem umożliwiającym tym osobom korzystanie z ich prawa do niezależnego życia, a poprzez to z pełni praw człowieka.
W większości analizowanych systemów nie ma ograniczeń dotyczących zakresu czynności, które może wykonywać asystent – jest to indywidualna decyzja osoby z niepełnosprawnością wynikająca z jej potrzeb. Istnieje kilka możliwości organizacji usług AOON (głównie wyboru usługodawcy), zgodnie z indywidualną decyzją użytkownika. Liczba godzin wsparcia asystenta osobistego różni się w zależności od kraju – np. w Słowenii już w pierwszym roku działania ich ustawy było to ok. 300 godz. miesięcznie. Z pomocy asystenta mogły korzystać zarówno dzieci i młodzież, jak i osoby starsze.
– Europa już pokazała, że asystencja jest świetnym wyborem i świetnym kierunkiem. Mamy przykłady ze Szwecji, Słowenii, z Czech, Niemiec, Irlandii, oczywiście tam działa to bardzo różnie, ale dzięki temu możemy się uczyć na błędach tych, którzy już asystencję wprowadzili – przekonuje prezeska Fundacji Centrum Edukacji Niewidzialna. – Są takie kraje, w których asystencja gwarantuje nawet około 300 godz. miesięcznie wsparcia, to jest bardzo dużo. Ale nie myślmy tylko o tym, czy 300 godz. razy jakaś kwota wypłacana asystentowi nie zrujnuje budżetu państwa. Trzeba pamiętać o tym, że wszystkim zgodnie z potrzebami. Będzie wąska grupa, która będzie potrzebowała asystencji 24-godzinnej, będą osoby, które będą potrzebowały kilku godzin w tygodniu, to się bardzo dobrze zrównoważy.
Polska należy do grupy nielicznych krajów, które jeszcze nie przyjęły ustawy o asystencji osobistej. Choć sama instytucja asystencji w naszym kraju funkcjonuje, w ramach programu Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, to korzysta z niej niewielki odsetek uprawnionych.
ŹRÓDŁO; Newseria