Karol Fryta, dziennikarz i podróżnik, wybiera się w podróż po Armenii, Iranie, Azerbejdżanie i Rosji. W tej ostatniej chce spędzić trzy miesiące, większość czasu spędzając na Syberii.
41-letni mieszkaniec Olsztyna od kilkunastu lat penetruje Wschód z naciskiem na kraje byłego ZSRR. Odwiedził m.in. Turkmenistan, nazywany środkowoazjatycką „Koreą Północną” i niemal wszystkie byłe republiki Związku Radzieckiego.
– Nie byłem jeszcze w Estonii i Azerbejdżanie – mówi Karol Fryta. – Ale to nie jest jakiś wyścig i na pewno oba kraje wkrótce zobaczę. Wolę czasem wrócić w miejsce, które darzę sentymentem niż „zaliczać” państwo po państwie.
W tym roku Karol Fryta wybiera się w czteromiesięczną podróż, która rozpocznie się w Armenii. Stamtąd podróżnik uda się do Iranu i Azerbejdżanu. Na początku czerwca wjedzie do Rosji, którą zamierza przejechać niemal całą. Od Moskwy do Magadanu na Kołymie.
– Chciałbym skupić się przede wszystkim na Syberii, gdzie żyje sporo Polaków lub osób, które przyznają się do polskich korzeni – zdradza Karol Fryta. – Nawiązałem już kontakty z ośrodkami polonijnymi i zaplanowałem kilka wizyt u rodaków. Ten wyjazd to nie tylko chęć przeżycia przygody, wielkiej włóczęgi, ale to także okazja, aby zebrać materiały do artykułów, a może i książki. Chciałbym też spojrzeć na Rosję nieco inaczej. Nie tylko przez pryzmat miejsc oczywistych jak Moskwa, ale mniej znanych takich jak np. miejsce urodzenia Rasputina czy kopalnie diamentów w Jakucji. Oczywiście realia, na które natrafię, wszystko zweryfikują.
Olsztynianin wyprawę w podstawowym zakresie finansuje sam, ale szuka też wsparcia przez portal crowdfundingowy Polak Potrafi, gdzie zorganizował zbiórkę funduszy (www.polakpotrafi.pl/projekt/wielka-wloczega).
– To pieniądze ekstra, które pozwolą mi na większą elastyczność w podróży – mówi Karol Fryta.
Podróżnik podczas wyjazdu będzie dzielił się swoimi przygodami na profilu na Facebooku i na Instagramie.