Ograniczenie handlu w niedziele może zmniejszyć obroty sklepów. Ich właściciele będą renegocjować umowy najmu lokali

0
2401
Jacek Kosiński, partner zarządzający w Kancelarii Jacek Kosiński Adwokaci i Radcowie Prawni, specjalizującej się w prawie nieruchomości

11 i 18 marca to pierwsze niedziele, w które konsumenci nie będą mogli zrobić zakupów. W tym roku sklepy zamknięte będą jeszcze przez 21 niedziel. Może to oznaczać spadek obrotów w sklepach, co z kolei może się przełożyć na próby renegocjowania umów najmu lokali i stawek czynszów. Umożliwią im to przepisy Kodeksu cywilnego ws. nadzwyczajnej zmiany stosunków. Chyba że konsumenci zmienią swoje przyzwyczajenia i niedzielne zakupy przełożą na inne dni tygodnia, tak by zmiana ta nie była odczuwalna przez handlowców.

 Ustawa w bardzo istotny sposób wpłynie na wszystkich najemców powierzchni handlowych, czyli tych, którzy prowadzą działalność handlową w sklepach. Jest to oczywiste dlatego, że jeżeli handel jest ograniczony, a niedziela jest bardzo istotnym dniem w tym wypadku, to na pewno spadną im obroty – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jacek Kosiński, partner zarządzający w Kancelarii Jacek Kosiński Adwokaci i Radcowie Prawni, specjalizującej się w prawie nieruchomości.

Ustawodawca założył, że handlowcy będą starali się zrekompensować sobie straty wynikające z zakazu handlu w niedziele w pozostałe dni tygodnia, głównie w piątki i soboty, niemniej sytuację będzie można ocenić dopiero po wejściu ustawy w życie.

– Jeżeli okaże się, że ta zmiana przepisów bardzo ograniczy handel i będzie bardzo istotna, to można rozważać zastosowanie artykułu 357 § 1 Kodeksu cywilnego, który wprowadza tzw. nadzwyczajną zmianę stosunków (łac. rebus sic stantibus) – mówi adwokat.

Wszystko zależeć będzie od zapisów w poszczególnych umowach. W gorszej sytuacji są ci najemcy, którzy w umowach nie mają zapisu o powiązaniu płaconego czynszu z wysokością osiąganego obrotu.

 Część standardów dotyczy zwykłego, zryczałtowanego czynszu, który jest płatny niezależnie od obrotu osiąganego w danym lokalu handlowym, natomiast zdecydowana większość galerii handlowych ma czynsz powiązany z obrotem. Jeżeli jest to stały czynsz, to w takim wypadku najemcy będą bezpośrednio stratni, bo będą musieli płacić takie same stawki, a ich obroty w sposób ewidentny zmaleją – mówi Jacek Kosiński.

W przypadku czynszów niepowiązanych z obrotem właściciele sklepów mogą starać się renegocjować podpisane umowy i płacone stawki.

– Samo wejście w życie ustawy nie wpływa automatycznie na sytuację prawną najemców, dlatego że umowy są wykonywane w różnych realiach prawnych, społecznych. Wszyscy muszą się z tym godzić i kalkulować to w swoich biznesplanach – mówi Jacek Kosiński. – Jeżeli zmiany te będą bardzo istotne, czyli rzeczywiście handlowcy będą tracić, to w takim wypadku będą musieli rozważyć swoje sytuacje: czy jest to nadzwyczajna zmiana stosunków, czy też nie.

Nadzwyczajna zmiana stosunków to nieprzewidziana przy zawieraniu umowy sytuacja, która sprawia, że spełnienie zapisów umowy wiąże się z nadmiernymi trudnościami albo grozi jednej ze stron rażącą stratą. Jeśli na wprowadzonym ograniczeniu sklepy będą mocno tracić, sąd może określić zobowiązania na nowo lub rozwiązać umowę. Nie jest jednoznacznie rozstrzygnięte, czy zmiana przepisów prawnych może zostać uznana przez sąd za nadzwyczajną zmianę stosunków, ale taki wyrok zapadł w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie, który uznał za taką modyfikację ustawy o podatku VAT.

Jak podkreśla Jacek Kosiński, żeby uchronić sklepy przed stratami, ustawodawca przewidział w nowych przepisach okres przejściowy. W pierwszym roku obowiązywania, czyli do końca 2018 roku, zakaz handlu będzie dotyczyć dwóch niedziel w miesiącu. Od przyszłego roku tylko jedna niedziela w miesiącu będzie handlowa, natomiast w 2020 roku we wszystkie niedziele sklepy będą zamknięte.

 Może zaistnieć taka sytuacja, że handlowcy i konsumenci zdążą się przyzwyczaić do nowej sytuacji i te zmiany nie będą takie drastyczne i uda się je zaadaptować. Natomiast nawet jeżeli byłaby to drastyczna zmiana, to co do zasady ustawodawca w takim wypadku nie przewiduje szczególnych rozwiązań systemowych, to jest bardziej po stronie najemców i wynajmujących – podkreśla ekspert.

Źródło: Newseria

BRAK KOMENTARZY