Dzisiaj przekroczyliśmy barierę czwartej fali; mamy powyżej 1,2 tys. nowych zakażeń SARS-CoV-2 – poinformował w środę minister zdrowia Adam Niedzielski. Podkreślił, że czwarta fala zakażeń rozwija się zgodnie z przewidywaniami ekspertów.
– Jest to wyraźny skok z tygodnia na tydzień. Dynamika wzrostu w ostatnim czasie jest troszkę mniejsza niż dwa tygodnie temu. W zasadzie tego należało się spodziewać – ocenił Niedzielski.
Według niego czwarta fala rozwija się zgodnie z przewidywaniami ekspertów.
Wczoraj Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 975 przypadkach COVID-19. Zmarły dwie osoby, natomiast z powodu chorób współistniejących odnotowano 27 zgonów.
Łącznie od 4 marca ub.r., gdy wykryto w Polsce pierwsze zakażenie SARS-CoV-2, potwierdzono 2 904 631 zakażeń. Zmarło 75 601 osób z COVID-19.
Niedzielski: to nie jest jeszcze moment, żebyśmy myśleli o restrykcjach
– Liczby te nie są z mojego punktu widzenia takimi poziomami zagrożenia dla zdrowia publicznego i wydolności systemu opieki zdrowotnej, żeby podejmować jakieś drastyczne decyzje – powiedział minister zdrowia, pytany o możliwe zaostrzenie obostrzeń.
Minister poinformował, że trzy powiaty z województwa lubelskiego “powinny być w strefie żółtej”. – Ale naprawdę, trzy powiaty na ponad 380 w całej Polsce to jeszcze nie jest argument za tym, żeby podejmować drastyczne decyzje – dodał.
Pytany o ponowne wprowadzenie podziału na strefy, Niedzielski podkreślił, że decyzja w tej sprawie będzie uwzględniała nie tylko poziom zakażeń, ponieważ ważniejszym parametrem jest obecnie wydolność systemu opieki zdrowotnej.
– Będziemy patrzyli również na hospitalizacje, a nie tylko na liczby zakażeń – zapowiedział.
Zwracał przy tym uwagę, że mamy około 1,5 tys. hospitalizacji, a w tym samym okresie w ubiegłym roku było ich 2,3 tys.
– Widać, że liczby zakażeń nie przekładają się proporcjonalnie na liczbę hospitalizacji – dodał.
Restrykcje a osoby zaszczepione
Szef resortu zdrowia powiedział, że w czwartej fali pandemii zmienia się nastawienie rządu do wdrażania restrykcji. – Po pierwsze, widzimy, że przełożenie infekcji na hospitalizacje jest mniejsze, a po drugie, mamy takie przeświadczenie, że osoby zaszczepione nie powinny ponosić kosztów nieodpowiedzialności osób niezaszczepionych – wskazywał.
Dodał, że obecnie obowiązujące limity nie uwzględniają i nie będą uwzględniały osób zaszczepionych. – Mimo że przekraczamy taką bardziej statystyczną granicę, czyli te 1 tys. zakażeń dziennie, to nie jest jeszcze moment, żebyśmy myśleli o restrykcjach, myśleli tym bardziej o lockdownach – podkreślił Niedzielski.
ŹRÓDŁO: PAP