Dzięki informacji od świadka policjanci zatrzymali kierującego motorowerem. Funkcjonariusze zostali poinformowani o jadącym jednośladem, który może być pod działaniem alkoholu.
Policjanci pojechali na miejsce. Okazało się, że zgłaszający zajechał drogę motorowerzyście i ujął kierującego, ale ten oddalił się z miejsca zdarzenia. Świadek opisał jak wyglądał mężczyzna, oraz dodał, że miał na głowie charakterystyczny czerwony kask. Funkcjonariusze w trakcie dalszych czynności ustalili, kto kierował pojazdem i po kilkudziesięciu minutach zatrzymali mężczyznę na terenie kompleksu leśnego. Policjanci wylegitymowali go oraz sprawdzili trzeźwość. Okazało się, że 43-latek miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie.
Mężczyzna podczas rozmowy z policjantami cały czas twierdził, że nie jeździł dziś motorowerem i na pewno nie ma czerwonego kasku. Na miejsce przyjechała również grupa dochodzeniowo – śledcza, która wykonała czynności, po których 43-latek został zwolniony. Funkcjonariusze z grupy pojechali na miejsce, gdzie został ujęty kierujący motorowerem, żeby sprawdzić, czy gdzieś w okolicy nie porzucił opisywanego kasku.
Okazało się, że o tym samym pomyślał 43-latek. Mężczyzna, trzymając w ręku czerwony kas nie krył zaskoczenia, kiedy zobaczył policjantów, z którymi rozmawiał kilka minut wcześniej. Jak ustalili funkcjonariusze, kierujący ukrył go pod stertą liści, żeby odsunąć od siebie podejrzenia.
Kodeks karny za samo kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności. Kolejną dolegliwością jest obowiązkowe świadczenie w kwocie nie mniejszej niż 5 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej i zakaz kierowania na okres, co najmniej 3 lat.