Olsztyńscy piłkarze w sobotę zagrają w Sosnowcu z tamtejszym Zagłębiem. Będzie to pierwszy ligowy mecz po ponad trzymiesięcznej przerwie.
Okres przygotowawczy minął Stomilu bardzo spokojnie. Olsztyńscy piłkarze przeszli ten okres bez większych kontuzji, a i organizacyjnie wszystko było dopięte prawie na ostatni guzik. Jedynym problemem było miejsce do trenowania i rozgrywania sparingów. Przez złą pogodę nieprzygotowane było boisko na Dajtkach, dlatego olsztynianie musieli trenować w innych miejscach.
Stomil sparingi rozgrywał także głównie na wyjeździe. Dopiero swój ostatni mecz sparingowy z Olimpią Zambrów rozegrał w Olsztynie i spotkanie to zakończyło się bezbramkowym remisem. Ogólnie jeżeli chodzi o wyniki meczów sparingowych, to wyglądały one bardzo różnie. Najlepsze spotkanie Stomil rozegrał z liderem pierwszej ligi Chojniczanką Chojnice. Wtedy olsztynianie wystąpili w optymalnym składzie i pokonali zespół z Chojnic 1:0.
W składzie doszło do kilku zmian. Najważniejsze jest to, że żaden z kluczowych zawodników z klubu nie odszedł, pomimo tego, że m.in. Patrykiem Kunem interesowały się kluby z Ekstraklasy. Ze Stomilem pożegnał się definitywnie Łukasz Suchocki, który przeszedł do Sokoła Ostróda, a wypożyczeni do innych klubów zostali młodzi zawodnicy, Śledź, Bartkowski i Tomkiewicz.
Wydaje się jednak, że Stomil powinien być pod względem kadrowym, mocniejszy niż w poprzedniej rundzie. Jak już wcześniej wspominaliśmy do klubu dołączyli, David Moli, Paweł Wojowski i Jakub Piotrowski. Każdy z tych zawodników powinien być wzmocnieniem, a Adam Łopatko może mieć spory ból głowy przy wystawianiu składu.
W sobotę olsztynianie zagrają z Zagłębiem Sosnowiec. Rywale są na trzecim miejscu w ligowej tabeli i celują w awans do Ekstraklasy, chociaż trzeba przyznać, że po odejściu z klubu trenera Jacka Magiery, drużyna z Sosnowca nie gra już tak dobrze. Na pewno będzie to bardzo trudne spotkanie dla Stomilu, ale jeżeli zagrają oni na miarę swoich możliwości, to mogą wrócić z tego dalekiego wyjazdu z jakimś dorobkiem punktowym.