Indykpol AZS Olsztyn wygrywa po niezwykle trudnym meczu

0
1910

W meczu 23 kolejki Plus Ligi, olsztynianie mierzyli się z drużyną MKS Będzin. Po dwóch setach wydawało się, że może dojść do sensacji, ale ostatecznie AZS zanotował jedenaste zwycięstwo z rzędu.

Przed spotkaniem wydawało się, że Indykpol AZS Olsztyn, powinien spokojnie wygrać i dopisać do swojego konta bardzo ważne trzy punkty. Początek meczu to wszystko potwierdził. Olsztynianie rozpoczęli pierwszego seta z werwą i szybko uciekli swoim rywalom na kilka punktów.

AZS bardzo dobrze zagrywał i był bardzo skuteczny w ataku. Olsztynianie prowadzili w tej partii 21:17 i wydawało się, że set jest już wygrany. Wtedy stało się coś, czego nikt się nie spodziewał. Gospodarze zaczęli popełniać proste błędy, mieli ogromny problem z przyjęciem zagrywki i ta ich gra kompletnie się posypała. Ostatecznie to MKS Będzin wygrał tego seta na przewagi.

Druga partia rozpoczęła się od wyrównanej walki. Jednak im dłużej ten set trwał, tym większą przewagę osiągali goście. Grali oni kapitalnie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Bardzo skuteczny w ataku był Araujo, który w tej partii kończył praktycznie każdą piłkę. Siatkarze z Olsztyna byli bardzo zagubieni i nie potrafili kompletnie nic zdziałać. Przyjęcie zagrywki było na tragicznym poziomie, a atak nie wyglądał dużo lepiej. Andrea Gardini dokonał kilku zmian, ale nie przyniosły one efektu i w Olsztynie mieliśmy 0:2.

Wszyscy obecni w hali Urania byli zaskoczeni takim obrotem spraw, ale wiadome było, że olsztynianie tak łatwo nie odpuszczą. Od trzeciego seta oglądaliśmy zupełnie inny zespół. Indykpol zaczął grać kapitalnie. Olsztynianie fantastycznie serwowali. W tym elemencie prym wiódł Kuba Kochanowski, który w pewnym momencie wykonał kilka zagrywek z rzędu. Odżyli także olsztyńscy przyjmujący, czyli Włodarczyk i Śliwka, którzy w pierwszych partiach spisywali się bardzo słabo.

Naprawdę olsztynianie niesamowicie się odrodzili i wygrali trzecią i czwarta partię w tym samym stosunku 25:13. W tym setach widzieliśmy najlepszą siatkówkę w wykonaniu AZSu. Widać było, że olsztyńscy siatkarze wyluzowali się i dzięki temu ta ich gra była dużo lepsza. W meczu mieliśmy 2:2 i czekał nas tie-break.

W piątym secie obraz meczu się nie zmienił. AZS grał dalej swoje i w pełni kontrolował tą partię. Od początku widać było, że z gości uciekło powietrze i zadowolili się oni tym, że wywiozą z Olsztyna jeden punkt. Tak właśnie się stało. Indykpol wygrał to spotkanie 3:2. Ten mecz pokazał dwa oblicza olsztyńskiej drużyny. Ważne było jednak to, że olsztynianie nie załamali się po dwóch przegranych setach, tylko odrodzili się i wywalczyli bardzo cenne dwa punkty.

MVP meczu został uznany Daniel Pliński, który rozegrał 455 mecz w Plus Lidze i tym samym jest rekordzistą pod względem występów.

Fotorelacja:

BRAK KOMENTARZY