Indykpol AZS Olsztyn sprawił kibicom piękny prezent świąteczny

0
2127

Ekscytujący, fantastyczny, stojący na bardzo wysokim poziomie. To tylko niektóre z określeń, które możemy zastosować po meczu Indykpol AZS Olsztyn kontra Jastrzębski Węgiel. Olsztynianie zrewanżowali się swoim rywalom za porażkę z pierwszej kolejki.

Akademicy z Olsztyna przystąpili do spotkania z Jastrzębskim Węglem po serii trzech zwycięstw z rzędu, odniesionych z naprawdę silnymi rywalami. Spotkanie to miało dać odpowiedź na pytanie, czy AZS jest jeszcze w stanie włączyć się do walki o pierwszą czwórkę po fazie zasadniczej.

Początek meczu pokazał, że olsztynianie są do tego spotkania bardzo bojowo nastawieni. Grali oni bardzo dobrze na zagrywce, świetnie w obronie i bardzo skutecznie w ataku. Szybko uzyskali kilku punktową przewagę, którą utrzymywali do połowy seta. Następnie to goście doszli do głosu. Zaczęli lepiej serwować, a w ataku praktycznie nie mylił się lider gości Hidalgo Oliva. Olsztyńscy siatkarze zaczęli trochę gorzej przyjmować i przez to mieli także trochę kłopotów w ataku. Ostatecznie po wyrównanej końcówce, to goście wygrali pierwszą partię.

Drugi set rozpoczął się zupełnie inaczej niż pierwszy, ponieważ to goście wyszli na kilku punktową przewagę, głównie dzięki świetnej zagrywce i błędach popełnianych przez olsztynian. Andrea Gardini zdecydował się zmianę i posłał na boisko Adriana Buchowskiego, który zmienił Olka Śliwkę. Był to kapitalny ruch, ponieważ Buchowski prezentował się bardzo dobrze. Akademicy najpierw dogonili swoich przeciwników, a później wyszli na prowadzenie, które stopniowo powiększali. Kluczem do tego była zagrywka, głównie w wykonaniu Jana Hadrava i Adriana Buchowskiego. Jastrzębianie w końcówce totalnie się pogubili i to gospodarze mogli cieszyć się ze zwycięstwa w tym secie.

Trzeci i czwarty set stały na naprawdę wysokim poziomie. Obywa zespoły bardzo dobrze serwowały, było wiele długich akcji, a także spektakularnych bloków. Tak naprawdę obie te partie były niesamowicie wyrównane i rozstrzygały się w końcówkach. Tutaj należy podkreślić, że w drużynie z Olsztyna w ataku najskuteczniejszy był Wojtek Włodarczyk, który praktycznie się nie mylił, ale należy także pochwalić Pawła Woickiego, który świetnie rozgrywał nawet przy nieco słabszym przyjęciu.

U gości oczywiście prym wiódł będący w niesamowitej formie Hidalgo Oliva. Serwował on niezwykle regularnie i sprawiał spore problemy olsztyńskim przyjmującym. Natomiast w ataku zdarzało mu się popełniać błędy. Ostatecznie to właśnie dwa bloki na tym siatkarzu zakończyły to spotkanie. AZS wygrał 3:1. Warto powiedzieć, że w końcówce meczu rozgrywający gości, Kampa, trochę się pogubił i rozgrywał praktycznie wszystkie piłki do Olivy, a olsztyńscy siatkarze bardzo dobrze to wychwycili i właśnie tam bardzo szybko się przemieszczali.

To był najlepszy mecz Indykpolu AZS Olsztyn w tym sezonie. Olsztynianie pokazali, że wcale nie są daleko za ścisłą czołówką, a po tym spotkaniu tracą już tylko jeden punkt do swoich rywali. Kolejny raz potwierdziło się, że mecz wygrywa drużyna, a nie pojedynczy zawodnik. Swoje dołożyli także kibice. Trzeba przyznać, że cała hala Urania dzisiaj bardzo żyła tym spotkaniem i dopingowała swoich siatkarzy, a oni w piękny sposób im się odpłacili.

BRAK KOMENTARZY