Indykpol AZS Olsztyn przegrał po pięciosetowym boju

0
648
Olsztyńscy przyjmujący mieli ogromne problemy w tym spotkaniu

Indykpol AZS Olsztyn we własnej hali przegrał z Treflem Gdańsk. Tradycji stało się zadość i kibice znowu oglądali pięciosetowy mecz.

Podkreślamy to ostatnio często, ale na tym poziomie rozgrywek naprawdę nie ma już mało ważnych spotkań. Tym razem znowu byliśmy świadkami meczu, który mógł mieć znaczący wpływ na układ tabeli na koniec sezonu. Ostatnie cztery mecze pomiędzy AZS-em a Treflem kończyły się tie-breakami i tym razem było podobnie.

Spotkanie znacznie lepiej rozpoczęli siatkarze z Olsztyna, którzy w pierwszym secie grali wręcz znakomicie i zabrali wszystkie atuty swojemu rywalowi. Olsztynianie dobrze przyjmowali i dzięki temu Paweł Woicki mógł gubić gdański blok. AZS tego seta wygrał, ale niestety nie poszedł za ciosem.

W dwóch następnych setach oglądaliśmy już zupełnie inną olsztyńską drużynę. Bardzo słabo wyglądało przyjęcie zagrywki, a to miało również wpływ na gorszy atak, ponieważ olsztyńscy siatkarze musieli atakować z dużo trudniejszych pozycji. Trefl natomiast nie popełniał błędów, tylko zaczął grać naprawdę dobrą siatkówkę i wygrał sety 25:16 i 25:19.

Początek czwartego seta wskazywał na to, że Trefl pewnie zmierza po zwycięstwo. Gdańszczanie prowadzili 5:9, ale nagle stracili sześć punktów w jednym ustawieniu. Wpływ na to miała bardzo dobra zagrywka w wykonaniu Robberta Andringi i wtedy AZS uwierzył w siebie znowu zaczął grać znacznie lepiej. Ostatecznie olsztynianie wygrali tego seta i znowu o zwycięstwie musiał rozstrzygnąć piąty set.

Tie-break lepiej rozpoczęli goście z Gdańska, którzy zyskali kilka punktów przewagi i kontrolowali seta do samego końca. Ostatecznie spotkanie zakończyło się ich zwycięstwem. Myślę, że obydwa zespoły mogły być zadowolone, ponieważ podzieliły się punktami. Wiadomo, że wygrana zawsze jest najważniejsza, ale ten jeden punkt wywalczony przez olsztynian, należy bardzo szanować.

BRAK KOMENTARZY