Czerwona kartka dla burmistrza Dobrego Miasta. Jarosław Kowalski nie otrzymał wotum zaufania.
Głosowanie nad wotum zaufania to jedna z najważniejszych uchwał dla samorządów.
Uchwała rady gminy w sprawie nieudzielenia absolutorium jest równoznaczna z podjęciem inicjatywy przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania burmistrza. Rada gminy może podjąć uchwałę o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania burmistrza na sesji zwołanej nie wcześniej niż po upływie 14 dni od dnia podjęcia uchwały w sprawie nieudzielenia absolutorium. Absolutorium burmistrz Jarsoław Kowalski uzyskał. Ale to małe pocieszenie. W głosowaniu przepadło udzielenie wotum zaufania. Wotum zaufania jest konsekwencją oceny przez radę gminy przygotowanego i przedstawionego raportu o stanie gminy, nad którym następnie przeprowadzona została debata.
W przypadku nieudzielenia wotum zaufania w dwóch kolejnych latach rada gminy może podjąć uchwałę o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania burmistrza.
Na sesji, na której głosowany była sprawa udzielenia wotum zaufania obecnych było 13 radnych z grona 15 radnych. Za nie udzieleniem absolutorium głosowało 5 z nich. Za było 4 radych, tylu samo się wstrzynało. – Czerwona kartka dla burmistrza Jarosław Kowalski nie otrzymał wotum zaufania – skomentowała Joanna Patrycja Wasilewska, wiceprzewodnicząca rady miasta.
Ryszard Łańko, przewodniczący rady miasta Dobrego Miasta dodaje, że brak kolejnego wotum zaufania może mieć bardzo poważne konskwencje. – Po konsultacjach z prawnikami wyszło, że przy drugim braku wotum zaufania burmistrz powinien zostać zdjęty z zajmowanego stanowiska. Biorąc pod uwagę fatalny stan zarządzania gminą jest to realny scenariusz – mówi przewodniczący Łańko i dodaje: – Naszej gminy nie ma. Funkcjonuje ona jedynie formalnie na papierze. To efekt jej psucia, wręcz niszczenia. Burmistrz czego się dotknie to niszczy.
Przewodniczący Łańko twierdzi, że z roku na rok, z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej. – Gospodarka odpadami leży, ciągle musimy znajdować dopłaty do Zakładu Gospodarki Komunalnej, bo ktoś zapomniał zakontraktować dostawy gazu. Proponowałem, by skorzystać z pieniędzy z puli wojewody na założenie fotowoltaiki na miejskim basenie. Dałoby to 150 tys. zł rocznie oszczędności. Pomysł odrzucono, teraz na gwałt szuka się oszczędności chcąc przekazać basen w zarządzanie Szkole Podstawowej nr 3 – mówi przewodniczący Łańko. – To tylko wierzchołek góry lodowej nieudacznego zarządzania gminą przez obecnego burmistrza.
Bez wotum zaufania i z zarzutami
Przypomnijmy, że prokuratura z Olsztyna postawiła burmistrzowi Dobrego Miasta Jarosławowi K. zarzuty. Grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawa dotyczy dodatkowych podpisów na jednym z pism, które zostało skierowane do rady miasta i do wiadomości Jarosława K., burmistrza Dobrego Miasta. Była to petycja ratuszowych urzędników dotycząca podwyżek ich pensji. Zdaniem naszego informatora do akcji miał wkroczyć sam burmistrz i dopisać do petycji nazwiska swojego zastępcy, sekretarza i skarbnika. Miało to się stać bez ich wiedzy. Ale to nie wszystko. Burmistrz miał też dopisać swoje nazwisko na piśmie skierowanym do samego siebie w sprawie podwyżek.
Burmistrzowi Dobrego Miasta postawione zostały dwa zarzuty. Pierwszy z art. 231 Kodeksu karnego, a drugi z art. 270 paragraf 1 Kodeksu karnego. Nawet do pięciu lat pozbawienia wolności. Co mówią te artykuły?
* Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 – czytamy w pierwszym zarzucie.
* Funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 – to drugi zarzut postawiony burmistrzowi K.
Grzegorz Wasilewski