Kolejna podwyżka podatku akcyzowego, przy znacznym wzroście cen energii i zbóż, spowodowała wzrost cen napojów spirytusowych i niepewność na rynku.
O ile w 2021r. można było kupić półlitrową butelkę wódki poniżej 20 zł, w 2022r. za ten sam produkt trzeba było zapłacić minimum 23-25 zł. Dodatkowo zakłady zmagały się z niedoborami w zaopatrzeniu surowców do produkcji, ale także opakowań szklanych czy zakrętek aluminiowych, na co wpływ miało załamanie dotychczasowych tradycyjnych rynków zaopatrzenia, jakimi były Ukraina oraz Rosja.
– W 2023r. ze względu na kolejną 5 proc. podwyżkę akcyzy oraz spodziewany dalszy wzrost kosztów produkcji, a tym samym cen alkoholi mocnych, przy jednoczesnym spadku siły nabywczej Polaków, szacujemy, że spadek sprzedaży w zakresie wolumenu będzie dwucyfrowy. Zakładamy, że najtańsza wódka 0,5 l zbliży się do ceny 30 zł podkreśla Witold Włodarczyk, prezes zarządu Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.
Zdaniem ZP PPS ryzyko mogłoby zostać zminimalizowane poprzez wprowadzenie stosownych zmian w polityce akcyzowej, tak aby wszyscy uczestnicy rynku alkoholowego płacili ten podatek od tego czego on dotyczy, czyli od zawartości alkoholu. Dziś w przypadku branży piwnej tak nie jest, co stawia producentów nalewek, likierów czy okowit w dużo trudniejszej sytuacji już na starcie, w porównaniu do producentów piwa.
– Potrzebne jest wsparcie ze strony państwa – zarówno w obszarze promocji, jak i prawa. W tym drugim przypadku chodzi przede wszystkim o ostateczne usankcjonowanie bezpiecznej sprzedaży alkoholu przez internet, czym mogą się od wielu lat cieszyć sprzedawcy alkoholu w innych krajach europejskich, osiągając tym samym przewagę konkurencyjną nad ich kolegami znad Wisły – zauważa Witold Włodarczyk, prezes zarządu Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.
ŹRÓDŁO: PAP