Episkopat nie kryje rozczarowania rozwiązaniami proponowanymi przez rząd w ramach Polskiego Ładu. Sprzeciw duchownych budzi przede wszystkim plan wyższego podatku, który mają płacić księża.
Wskazał na art. 22 ust. 2 Konkordatu między Stolicą Apostolską a RR. “Przyjmując za punkt wyjścia w sprawach finansowych instytucji i dóbr kościelnych oraz duchowieństwa obowiązujące ustawodawstwo polskie i przepisy kościelne Układające się Strony stworzą specjalną komisję, która zajmie się koniecznymi zmianami. Nowa regulacja uwzględni potrzeby Kościoła biorąc pod uwagę jego misję oraz dotychczasową praktykę życia kościelnego w Polsce” – czytamy w piśmie.
Największy sprzeciw duchownych budzi planowana likwidacja możliwości odliczenia składki zdrowotnej od podatku. W praktyce oznacza to, że księża płaciliby podatek wyższy o 7,75 proc.
W załączeniu abp Gądecki przesłał opinię prawną sporządzoną przez ks. dr. hab. Piotra Stanisza, prof. KUL, na zlecenie Sekretariatu KEP. W opinii ks. dr. Stanisz ocenił, że jeśli wejdą w życie nowe rozwiązania osoby duchowne, a więc większość księży w Polsce, które opłacają zryczałtowany podatek dochodowy będą płacić wyższy podatek. “Proponowana zmiana spowoduje, że obciążenia duchownych opłacających podatek zryczałtowany wyraźnie wzrosną” – napisał w liście prof. KUL ks. Piotr Stanisz.
“Z przykrością stwierdzam, że pomimo tego, że projekt dotyczy także sytuacji prawnej osób duchownych, ani Kościół Katolicki, ani inne związki wyznaniowe, nie zostały uwzględnione wśród kilkudziesięciu podmiotów, z którymi rząd przeprowadza konsultacje publiczne” – stwierdził w piśmie przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.
Ks. dr Stanisz postuluje, aby “rozwiązania te zostały wypracowane z udziałem przedstawicieli Kościoła” wskazując, że “właściwym forum dotyczących tego prac wydają się Komisje Konkordatowe”.
Centrum Informacyjne Rządu pytane o komentarz do listu przewodniczącego KEP podkreśliło w stanowisku przesłanym PAP, że projekt ustawy jest na razie w fazie konsultacji.
Do tej pory szef rządu nie odniósł się do stanowiska Episkopatu.