Bez pobłażania wobec nietrzeźwych sterników

0
479

Skończyły się wakacje, ale nie skończył się jeszcze sezon żeglugowy. Dlatego policyjni wodniacy wciąż patrolują wody i obszary przywodne, dbając o bezpieczeństwo osób tam przebywających. Osoby zakłócające porządek i łamiące obowiązujące przepisy muszą liczyć się z konsekwencjami swoich zachowań. Tak jak dwóch nietrzeźwych sterników, którzy w miniony weekend stanęli za sterami jednostek pływających w powiecie mrągowskim i węgorzewskim.

Mrągowo

W sobotę (12.09.2020) około godz. 15:30 na jeziorze Mikołajskim patrol policyjnych wodniaków zatrzymał do kontroli sternika łodzi motorowej, który nie zastosował się do znaku zakazu falowania. W trakcie czynności wykonywanych przez funkcjonariuszy, wyczuli od niego zapach alkoholu. Badanie alkomatem już tylko potwierdziło ich podejrzenia. Urządzenie wykazało, że 27–letni mieszkaniec Warszawy miał blisko promil alkoholu w organizmie. W dalszej kolejności funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna nie miał uprawnień sternika motorowodnego wymaganych do kierowania tym sprzętem wodnym. Tego dnia 27-latek nie mógł już kontynuować swojego „rejsu”. Za popełnione wykroczenia otrzymał mandat w wysokości 500 złotych. Jego łodzią zaopiekował się trzeźwy sternik. Natomiast za popełnione przestępstwo kierowania w stanie nietrzeźwości może grozić mu kara do 2 lat pozbawienia wolności, a także utrata wszelkich uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi.

Węgorzewo

W niedzielę (13.09.2020) oficer dyżurny węgorzewskiej policji otrzymał informację, że z portu wypływa prawdopodobnie pijany sternik. Mundurowi na Kanale Węgorzewskim zatrzymali wskazaną łódź. Po zbadaniu stanu trzeźwości 59-latka przypuszczenia potwierdziły się. Mieszkaniec województwa lubelskiego miał ponad półtora promila alkoholu w organizmie. Jak oświadczył funkcjonariuszom, na Mazury przyjechał się odstresować, więc wcześniej napił się wódki z kolegami.  Teraz za swoje naganne zachowanie 59-latek będzie tłumaczyć się przed sądem.

BRAK KOMENTARZY