Caritas Archidiecezji Warmińskiej kolejny raz włączyła się w ogólnopolską Akcję Pola Nadziei. To wyjątkowa kampania, której głównym przesłaniem jest niesienie nadziei osobom przebywającym w hospicjach, jak ich rodzinom i bliskim. – Kiedy posmakujecie dobra, ujrzycie wdzięczność i uśmiech, wówczas wasze serce będzie chciało więcej i więcej pomagać – zwracał się do wolontariuszy ks. Paweł Zięba.
We wspomnienie Świętych Aniołów Stróżów mszą św. w kościele NMP Ostrobramskiej w Olsztynie Caritas Archidiecezji Warmińskiej zainicjował 22. edycję Akcji Pola Nadziei. Na wspólnej modlitwie licznie zgromadzili się młodzi wolontariusze wraz z opiekunami, którzy włączą się w zbiórkę pieniędzy na rzecz hospicjum prowadzonego przez Caritas.
Eucharystii przewodniczył ks. Paweł Zięba, dyrektor Caritas Archidiecezji Warmińskiej.
W homilii ks. Paweł Zięba nawiązywał do wspomnienia Świętych Aniołów Stróżów. – Każdy człowiek potrzebuje kogoś, kto się nim opiekuje, kto jest przy nim. Czasem to przyjaciele, rodzice, rodzeństwo. My też możemy być dla kogoś taką osobą – zauważał kaznodzieja. Wyrażał przekonanie, że każdy miał w rodzinie lub ma kogoś, kto jest chory. Każdy przeżywał śmierć kogoś bliskiego, kto zmarł z powodu choroby. – Wiemy wtedy, jak bardzo trudno jest być przy takiej osobie. Możemy być aniołem dla każdego, komu chcemy pomóc, kogo chcemy wesprzeć choćby swoją obecnością – podkreślał ks. Zięba.
Swoją postawą możemy budować przekonanie innych, że każdy dzień jest piękny i warto żyć. – Coś takiego robi hospicjum. Coś takiego daje każdy, kto jest przy chorym. Jeśli znamy kogoś takiego, możemy go odwiedzić, pomóc w codziennych obowiązkach. Posprzątać, przygotować posiłek, podać szklankę wody. Czasem po prostu potowarzyszyć. Jeśli nie, to możemy pomóc tym, którzy pomagają – przekonywał.
Zauważał, że właśnie na tym polega Akcja Pola Nadziei. – Że my dajemy ludziom nadzieję. Dajemy ją poprzez nasze starania, ukazanie piękno życia i miłości. Czasem do tego potrzebny jest specjalistyczny sprzęt. By go kupić, potrzebne są pieniądze. Stąd wasze zaangażowanie, kiedy stoicie i zbieracie datki, kiedy w szkołach przygotowujecie różne wydarzenia, choćby kiermasze – podkreślał ks. Paweł.
Po Eucharystii wolontariusze ze szkół podstawowych i ponadpodstawowych spotkali się w sali parafialnej. Były występy artystyczne i poczęstunek. Wśród wolontariuszy byli przedstawiciele Szkoły Podstawowej nr 30 w Olsztynie. – Wolontariat, to dobra rzecz. Lubię pomagać ludziom – krótko argumentuje Justyna. – Wiem, komu pomagam, uczestnicząc w Polach Nadziei – podkreśla jeden z nich. – Moja mama ostatnio chorowała, więc wiem, jakie to trudne dla każdego. Chcę pomóc innym. Będziemy zbierać pieniądze, organizować różne akcje. Poza tym modlę się za podopiecznych hospicjum.
– Zanim zgłoszą się chętni, przedstawiam ideę akcji, że to jest pomoc chorym – przybliża opiekunka Agnieszka Kostka. – Oni są zmotywowani, bo to jest przede wszystkim pomoc chorym dzieciom. Wydaje mi się, że idea pomagania rozwija się, budzi serca. Oni dużo czasu poświęcają na to. Zbieranie pieniędzy w miejscach publicznych nie jest łatwe. Spotykamy się z różnym odbiorem. Mimo wszystko dzieci chcą pomagać – zauważa opiekunka. I to bez profitów, poświęcając wolne soboty. Czasami w deszczu, w niesprzyjających warunkach. Widzę też zaangażowanie rodziców. Pomagają, motywują swoje dzieci.
Po spotkaniu młodzież z Zespołu Szkół Chemicznych w Olsztynie posadziła cebulki żonkili.