Spadek kondycji fizycznej dzieci i młodzieży trwa od lat 90. XX wieku i eksperci alarmują o możliwych groźnych konsekwencjach tego trendu. Szczególnie niepokojący jest spadek ich wydolności krążeniowo-oddechowej. Eksperci AWF postulują szereg wieloaspektowych systemowych zmian, m.in. w lekcjach WF-u w najmłodszych klasach, które będą motywować dzieci do regularnej aktywności fizycznej.
– Kondycja fizyczna dzieci i młodzieży niestety jest w Polsce w stanie bardzo złym. Nie tylko w Polsce, bo w wielu krajach. W zasadzie możemy w tej chwili już nie mówić o bardzo złym stanie, tylko musimy mówić o bardzo, bardzo złym stanie, czyli alarmować, że w zasadzie od lat 90. następuje drastyczny spadek kondycji fizycznej – mówi agencji Newseria Biznes prof. dr hab. Bartosz Molik, rektor Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie.
Stołeczna uczelnia od kilkudziesięciu lat bada kondycję fizyczną dzieci i młodzieży. Jak wskazuje ostatnie badanie prowadzone na ponad 100 tys. dzieci w ramach projektu „WF z AWF”, uruchomionego w czasie pandemii, ich sprawność fizyczna wyraźnie obniżyła się w porównaniu do wyników z 2010 roku.
Trwający od dziesięcioleci trend pogłębiła dodatkowo pandemia. Jak mówi rektor AWF, w ostatniej dekadzie dzieci stały się cięższe średnio o 2–4 kg. Dodatkowo u 20–25 proc. chłopców i 15–17 proc. dziewcząt zdiagnozowano otyłość brzuszną. U obu płci odnotowano kilkuprocentowe obniżenie wytrzymałości biegowej, ale najbardziej niepokojący jest istotny spadek wydolności krążeniowo-oddechowej.
– Prawie wszystkie dzieci nie posiadają fundamentalnych umiejętności ruchowych i nie spełniają kompetencji ruchowych. One w zasadzie nie spełniają kompetencji, które są przypisane do podstawy programowej z wychowania fizycznego – podkreśla prof. Bartosz Molik.
Fundamentalne Umiejętności Ruchowe w Sporcie (FUS) to zestaw testów opracowanych w celu oceny takich podstawowych umiejętności jak bieganie, skakanie, rzucanie itp. Okazało się, że dla zdecydowanej większości dzieci czynności takie jak skakanie przez skakankę, kopnięcie piłki, bieg przez płotki, kozłowanie w ruchu czy przewrót w przód stanowią problem.
– To są proste testy, których nie analizujemy pod kątem ilościowym, czyli ile razy przeskoczyłem przez skakankę, tylko analizujemy, czy potrafię wykonać daną czynność. Do każdej próby mamy pięć różnych kryteriów, dzięki czemu dziecko uzyskuje od 0 do 5 pkt. Kiedy dostaje pełne 5 pkt, to znaczy, że ta próba jest wykonana w sposób odpowiedni, perfekcyjny. Właśnie analiza fundamentalnych umiejętności ruchowych dzieci w wieku od 6. do 12. roku życia pokazała, że 94 proc. dzieci nie spełnia fundamentalnych umiejętności ruchowych, czyli nie ma odpowiednich kompetencji, żeby być osobą sprawną – mówi rektor AWF w Warszawie.
WHO zaleca dzieciom i młodzieży codziennie średnio 60 min aerobowej aktywności fizycznej o umiarkowanej intensywności dziennie. Jak wskazuje, w 2010 roku 81 proc. młodego społeczeństwa nie spełniało ówczesnych zaleceń w tym zakresie, a w ciągu kolejnej dekady nie zanotowano prawie żadnej poprawy.
– Przyczyną jest przede wszystkim dynamiczny rozwój cywilizacji, czyli telefony, komputery, tablety, które odciągają dzieci od podwórka, od dodatkowych zajęć aktywności fizycznej. Zawsze mówię, może trochę prowokacyjnie, że jestem z chowu podwórkowego lat 80. Teraz dzieci niechętnie na podwórku grają w piłkę, bo mają zupełnie inne atrakcje. Stąd też musimy znaleźć rozwiązanie motywujące dzieci. Innym aspektem są rodzice i ich motywacje. Rodzice mają duże ambicje, chcieliby, żeby dzieci poszły do dobrych szkół, żeby były bardzo wykształcone, zapominają trochę o aktywności fizycznej. Zmarginalizowanie jej roli powoduje, że może mamy coraz bardziej wykształcone społeczeństwo, ale jednocześnie mniej zdrowe. Już wiemy, i to dane statystyczne pokazują, że nasze społeczeństwo będzie żyło coraz krócej – mówi prof. Bartosz Molik.
ŹRÓDŁO: Newseria